Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tymon Tymonowicz, dyktator
przebrzydły uzurpator, okrutnik
extyrpator a iednak pater filiae
(nie pomógł irygator) córkę swą ochrzcił Coprolalią,
bo stekiem wyzwisk zniszczyła inkubator.
Cieszył się imperator że Iego Okrutności
rośnie z bezbożney łaski przyszły exterminator,
Więc supertayną curae obyął z determinacyą
Iey wychowanie by żaden absztyfikant, podstępny adorator
nie zniszczył Iego Przewidywalności planów
edukacyinych związanych z Iey degeneracyą.
Więc nie przecisnął się byle deratyzator
ieśli go wcześniey nadworny catastrator (kat et kastrator )
nie pozbawił (dla semper fides) męskiego (sic!) vibratto.
Patrzyła cum miserum cordiae z wieży przez iluminator
czy iakiś vir cum vigor uratuje Iey Virgo i uruchomi elewator.
Res dedit noctu, zyawił się Hektor – mechanik -konserwator.
Detonator wsadzony w alternator,
limuzyny którą ieździł kat kastrator,
uchronił go przed niepowetowaną stratą.
Lecz zanim zdążył zagłębic swój ekskawator,
świnię podłożył Astor intrygant oświecony,
oficyalnie nadworny introligator et ilustrator
uzdolniony Iego Korespondencyi,
vero in verito Iego Przenikliwości tayny fermentator
naywyższey rangi zaufany infiltrator et ulubiony deklamator
Iego Sentencyi, wszelakich fluktów inicyator
a w czasie wolnym biegły fotoamator.
Ten pałacowy denuncyator przerobił wentylator
w komnacie Coprolalii na noktowizjer fotoaparat i takoż
podręczny Iey ondulator. Vae! Vae! „Ave imperator
morituri te salutant” krzyknął Hektor, gdy Viktor
halabardnik plusque słynny defenestrator,
przeciskał idem przez iluminator.
Następny był pałacowy inwigilator, w śledztwie Hektora
ambitny aspirant, sedque łapownik, malwersator
fałszywy Tymona gloryfikator, paulo post
demonstratur jako niedoszły detronizator. Tego tayne służby
wykrywszy, otruły arszenikiem wsadzonym w inhalator
gdyż cierpiał, Coprolalii in spe explorator, na katar.
Potem zaś ibidem próbowali, hydraulik-galwanizator, fengszuya-dekorator
win degustator, zwłok exportator, matador, gladyiator,
kablówki instalator, a nawet (zgroza!) kalefaktor
zamartwiał się Tymon Tato:
Quo usqe, Coprolalia, abutere patientia nostra.
Odrzekła na to: Tato, ego te concaco, za to że
nie pojmujesz iż imposibilium est być virgo et degeneratą.

Opublikowano

Zabrakło podtytułu? dwóch literek?

Wiersz zabawny, śmieszny - ale spokojnie przy czytaniu da się jeść truskawki ;)
Zmuszon byłem do odświeżenia skąpych resztek łaciny w głowie, niestety - skleroza etc., skutki okazały się mizerne (stąd prośba o przypisy ;)
Czy autorka przewiduje cyzelowanie formy zapisu, czy zostanie ten manierystyczny meander?
Wynalazczość rymotwórcza duża i zabawna, a cała historia, jak to w bajkach bywa.
Można polecać młodzieży do ćwiczeń wszelakich, a to tłumaczeń i domyślności, a to jak nie należy frazować, a to, że piąte przez dziesiąte.
W sumie: pozdrawiam pluszowato ;)
b.

Opublikowano

tato, ja sram na ciebie:) a dokładniej "walam cię gównem" - bo to dosłownie znaczy concaco.

(myślisz, że wstrętnej urody alkoholiczka może być dziewicą? ale czy wtedy aby napewno jest degenaratą?:)

Romanie rozumiem, że ci brakuje podpisu kk, ale moim zdaniem to nie jest kk, jakkolwiek oczywiście zabawa, ale nie każda zabawa to kicz:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...