zima tego roku ma odcień błękitnej szarości
jak lekko przybrudzony skrawek nieba
prócz chłodu przejmuje nas jeszcze tęsknota
ciało w ciało
kurtką odkryte pragnienia
spójrz jak na szybie skroplony oddechy
tworzy dziwne ornamenty
na zenątrz śnieg a we mnie
wodospad rozgrzanych myśli i słów przerwany nagłym krzykiem
patrz
silny dotyk
spoina ściśle przyległa do brzucha
po krawędzie bioder aż do zatonięcia
przecież wiesz że potrafię bardziej