w stodole pozamiatane klepisko
tylko gdzieniegdzie obumarły kłos
zgrzyta pod ciężkim butem
z tego nie będzie mąki mówisz
ozdabiając kolorową bibułą zasieki
na zewnątrz drzewa trzymają się prosto
niczym proporce przy domu Teolów
tych którym zawalił się dach i świat
zabierając dwie córki
jesteś kolejną literą w litanii świętych imion
na pokuszenie
mówisz że jestem Anną
Wierzę
ona jak ja w całej brzydocie zachowuje spokój
leci jak w ogień za tym który rozpalił płomień
Historia edycji
Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
w stodole pozamiatane klepisko
tylko gdzieniegdzie obumarły kłos
zgrzyta pod ciężkim trepem
z tego nie będzie mąki mówisz
ozdabiając kolorową bibułą zasieki
na zewnątrz drzewa trzymają się prosto
niczym proporce przy domu Teolów
tych którym zawalił się dach i świat
zabierając dwie córki
jesteś kolejną literą w litanii świętych imion
na pokuszenie
mówisz że jestem Anną
Wierzę
ona jak ja w całej brzydocie zachowuje spokój
leci jak w ogień za tym który rozpalił płomień
-
Ostatnio w Warsztacie
-
Waldemar_Talar_Talar 17 734
@Posem - dziękuje -
0
-
-
Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach
-
- 44 odpowiedzi
- 761 wyświetleń
-
- 35 odpowiedzi
- 507 wyświetleń
-
- 31 odpowiedzi
- 700 wyświetleń
-
- 28 odpowiedzi
- 577 wyświetleń
-
- 27 odpowiedzi
- 578 wyświetleń
-