Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
truesirex

truesirex

Studnia

 

Białe ściany chłodzą dłonie,

twarz blada od szukania światła.

Z każdym wypadniętym włosem

spadam głębiej i głębiej.

 

Tkwię w bezruchu latami,

mimo że minął dzień.

Mama co noc nie może spać,

codziennie śni o wschodzie.

 

Skóra przemokła wilgocią,

więc zacząłem pisać poezje —

hermetyczną i brudną,

powściągliwą i mokrą.

 

Czas obiecał mi poprawę,

zamiast tego oddycham

coraz płycej, szybciej.

Czas miał mnie wyleczyć,

zamiast tego tracę myśli.

 

Nadal ich czuję za moimi plecami,

dlatego nigdy nie wróciłem do domu.

Unoszę się w mętnej wodzie,

pluskwy wżerają się w serce.

Smród rozkładu mojego ciała

sięga aż nad leśną polanę.

A ja wmawiam sobie, że to się nie dzieje.

 

 

 

 

truesirex

truesirex

Studnia

 

Białe ściany chłodzą dłonie,

twarz blada od szukania światła.

Z każdym wypadniętym włosem

spadam głębiej i głębiej.

 

Tkwię w bezruchu latami,

mimo że minął dzień.

Mama co noc nie może spać,

codziennie śni o wschodzie.

 

Skóra przemokła wilgocią,

więc zacząłem pisać poezje —

hermetyczną i brudną,

powściągliwą i mokrą.

 

Czas obiecał mi poprawę,

zamiast tego oddycham

coraz płycej, szybciej.

Czas miał mnie wyleczyć,

zamiast tego tracę myśli.

 

Nadal czuję ich za moimi plecami,

dlatego nigdy nie wróciłem do domu.

Unoszę się w mętnej wodzie,

pluskwy wżerają się w serce.

Smród rozkładu mojego ciała

sięga aż nad leśną polanę.

A ja wmawiam sobie, że to się nie dzieje.

 

 

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...