Słowo ciągle ma swój ciężar,
choć przytłacza je dziś obraz,
co rozbiera się do zera
dla popędu myśli dobra.
To nie zawsze jednak działa,
chociaż mózgi obraz chłoną.
Słowo może krzepić ciała
i umysłów być ochroną.
Prawda czasem jednak boli.
Rani niczym podłe kłamstwo.
Trzeba zawsze dobrej woli,
by opisać coś, co zaszło.
Słowo może być pomyłką,
drzazgą wbitą w żywą tkankę.
Może być igraszką zwykłą,
lub być może zagmatwane.
Może jeszcze lecieć lekko
lub uderzać twardym młotem.
Lepiej zważyć je więc przeto,
niż zatrzymać w locie potem.
Czasem lepiej nic nie mówić,
niż się dzielić gorzką prawdą.
Lepiej się ku Słowu zwrócić,
niż powielać jakieś kłamstwo.