dobra.
jestem poławiaczem pereł !!!
a to się inni poławiacze zdziwią !!!
obiecałem !!!
lecę na Tahiti.
czuję jak te rzadkie małże już się boją.
tak jest Wiesławie .
komercja bez hamulców.
dziękuję.
dobra.
jestem poławiaczem pereł !!!
a to się inni poławiacze zdziwią !!!
obiecałem !!!
lecę na Tahiti.
czuję jak te rzadkie małże już się boją.
tak jest Wiesławie .
komercja bez hamulców.
dziękuję.
dobra.
jestem poławiaczem pereł !!!
a to się inni poławiacze zdziwią !!!
obiecałem !!!
lecę na Tahiti.
czuję jak te rzadkie małże już się boją.
tak jest Wiesławie .
komercja bez hamulców.
dziękuję.
Aaa, dla mnie to jest całkiem niezły wiersz, ukazujący przedświąteczną zawieruchę z innej perspektywy,
bez nadmiernego biadolenia ale i bez lukru i "dobro(ś)ci" :)
Gorsze widziałam w gotowcach :)
A co do ewentualnych poprawek... nie widzę zbyt wiele do roboty, może jedynie powtórzenie tytułu przed treścią właściwą bym usunęła albo wytłuściła... Poza tym - pytanie do Ciebie - Czy w tym wierszu, wyraziłaś wszystko to, co chciałaś wyrazić? Jeśli tak - to nic nie ruszaj :)
Pozdrawiam ;)
Deo