żar leje się z nieba
ostre promienie niczym języki wściekłych psów liżą Annę po karku
w rozchełstanej koszuli jakby zachęcała
głaszcz ino po mału
zniszczonymi dłońmi zagarnia naręcz wrotyczu
żółte kulki drażnią napęczniałe piersi
odużona zapachem dziurawca i mięty
przystaje
powoli przeżuwa listeczki bylicy
rozgniatając językiem delikatną strukturę
gorąc
może w cieniu starej ulęgałki znajdzie ukojenie
tętent racic obwieszcza przybycie gości
dwie sarny spłoszone puściły się polem
depczą kolby kukurydzy
to nic
to życie
Historia edycji
Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
żar leje się z nieba
ostre promienie niczym języki wściekłych psów liżą Annę po karku
w rozchełstanej koszuli jakby zachęcała
glaszcz ino po mału
zniszczonymi dłońmi zagarnia naręcz wrotyczu
żółte kulki drażnią napęczniałe piersi
odużona zapachem dziurawca i mięty
przystaje
powoli przeżuwa listeczki bylicy
rozgniatając językiem delikatną strukturę
gorąc
może w cieniu starej ulęgałki znajdzie ukojenie
tenten racic obwieszcza przybycie gości
dwie sarny spłoszone puściły się polem
depczą kolby kukurydzy
to nic
to życie
-
Ostatnio w Warsztacie
-
Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach
-
- 47 odpowiedzi
- 712 wyświetleń
-
- 45 odpowiedzi
- 922 wyświetleń
-
- 44 odpowiedzi
- 623 wyświetleń
-
- 33 odpowiedzi
- 523 wyświetleń
-
- 31 odpowiedzi
- 747 wyświetleń
-