Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

a mnie się tycz

choć grama

i czule błądź

błądź chwilę

 

po myśl

czy inny banał

i pomyl o mnie

bliżej

 

się omsknij raz

nie jeden

zmyśl słownie

przezjęczenie

 

że serce masz

agender

w nim trochę mnie

i ciebie

 

stąd po i o

masz myłki

i gubisz się

czasami

 

zrozumiem bo cię

w szyk i

wiersz wplotłam

dawno nami

Edytowane przez Roma (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Roma

 

masz copyright na hermetyczne wiersze.

 

ten operuje na subtelnych skojarzeniach. 

 

tytuł  jest kluczem, sugerującym niezdarność, błąd, a nawet "niepiśmienność" w sensie uczuciowym.

 

 

 podmiot liryczny (osoba mówiąca) prosi drugą osobę o zbliżenie emocjonalne i fizyczne, ale zrobione w sposób "niegramotny" – czyli z błędem, niezręcznie, niedosłownie.

 

 chce, by druga osoba pomyliła się myśląc o niej, zboczyła z prostego, "banalnego" toku myślenia.

 

błąd jest tu pożądany, jest formą intymności.

 

 pojawia się bardzo nowoczesny i intrygujący motyw: "serce masz agender".

 

oznacza to, że miłość  drugiej osoby jest pozbawiona sztywnych podziałów płciowych (agender, czyli bezpłciowe).

 

w  sercu jest miejsce i dla podmiotu lirycznego, i dla tej osoby.

 

 

ostatnia strofa. 

 

podmiot liryczny usprawiedliwia wszelkie błędy "myłki", gubienia się.

 

 gramatyczne i życiowe nieprawidłowości stają się jej naturalną częścią i są akceptowane.

 

 

 

można uznać że wiersz jest pochwałą miłości, która jest transgresywna, myląca, poza schematami i niepoprawna (niegramotna), ale właśnie dzięki temu autentyczna i na stałe zakorzeniona w życiu i twórczości podmiotu lirycznego.

 

błąd jest tu synonimem czułości i prawdy.

 

 

poszarpałem bo wiersz ma pozorną głębię w głębi.

 

ale tak go widzę :)

 

Olu.

 

lubię Twoje wiersze do których klucz wyrzucasz do morza.

 

są niezwykłe :)

 

i podobają mi się :)

 

 

Opublikowano

@Migrena bardzo mnie cieszy, że je lubisz. Mimo tego, że są jakie są.

Ostatnio każdy z nich jest zapisem chwili. Można powiedzieć, że wierszem nieprzemyślanym.

Piszę je, by mi nie uciekły i tyle.

 

Dziękuję za Twoją obecność :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Robert Witold GorzkowskiMocne. Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...