Porwała mnie jeśeń porwały wiatry
Do knajpy w tle słysząc psów ujadanie
Gdzie tania wóda i sprośne żarty
Mają umilić wszystkim poranek
Tu jedni piją od lat ten sam toasat
Ale mnie w kącie pochłania wiersz
We wszystkich tutaj jest inny obraz
We wszystkich podobny sens
Obok latarnie w których gasły zorze
Stoją cierpliwie czekając swej warty
Nim sny się wysypią niedokończone
I w uliczek ślepych wpełzną katarakty