Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
FaLcorN

FaLcorN

                    Ona mówi, 
             że musi 
    dalej iść.

\/<=
Popija drinki wolnej woli.
Nic nie smakuje lepiej,
niż wolność uwięziona,
w hucie szkła — ciała.

                    Ona mówi, 
             że musi 
    dalej iść 
\/<=               
Doprzodyzm dopada mnie codziennie.
Symfonią budzika razi jeszcze uszy,
otwiera jeszcze oczy, wymusza jeszcze —
dziś.

Dusza w cyfrowym świecie chciałaby:
przestrzeni o długości numeru konta bankowego,
ale nie ma czasu, by opisać się w PESELu. 

 

Nowe nie chce jeździć maluchem po autostradzie.
Chce gnać dwa razy szybciej niż można i zasłaniać się —
immunitetem skończoności.

 

Ale czy nowe istnieje?
W tej pętli z tysięcy lat,
jestem Rubikiem z dwóch kodów,
albo z czterech, albo razy dzieje
i płynę — do ujścia.
Spadek to jedyny kierunek.
Pozostaje głębia morza czasu
i głębia Matki Ziemi.

 

 

FaLcorN

FaLcorN

                    Ona mówi, 
             że musi 
    dalej iść.

\/<=
Popija drinki wolnej woli.
Nic nie smakuje lepiej,
niż wolność uwięziona,
w hucie szkła — ciała.

                    Ona mówi, 
             że musi 
    dalej iść 
\/<=               
Doprzodyzm dopada mnie codziennie.
Symfonią budzika razi jeszcze uszy,
otwiera jeszcze oczy, wymusza jeszcze —
dziś.

Dusza w cyfrowym świecie chciałaby:
przestrzeni o długości numeru konta bankowego,
ale nie ma czasu, by opisać się w PESELu. 

 

Nowe nie chce jeździć maluchem po autostradzie.
Chce gnać dwa razy szybciej niż można i zasłaniać się —
immunitetem skończoności.

 

Ale czy nowe istnieje?
W tej pętli z tysięcy lat,
jestem Rubikiem z dwóch kodów,
albo z czterech, albo razy dzieje
i płynę — do ujścia.
Spadek to jedyny kierunek.
Pozostaje głębia morza czasu
i głębia Matki Ziemi.

 

FaLcorN

FaLcorN

                    Ona mówi, 
             że musi 
    dalej iść.

\/<=
Popija drinki wolnej woli.
Nic nie smakuje lepiej,
niż wolność uwięziona,
w hucie szkła — ciała.

                    Ona mówi, 
             że musi 
    dalej iść 
\/<=               
Doprzodyzm dopada mnie codziennie.
Symfonią budzika razi jeszcze uszy,
otwiera jeszcze oczy, wymusza jeszcze —
dziś.

Dusza w cyfrowym świecie chciałaby:
przestrzeni o długości numeru konta bankowego,
ale nie ma czasu, by opisać się w PESELu. 

 

Nowe nie chce jeździć maluchem po autostradzie.
Chce gnać dwa razy szybciej niż można i zasłaniać się —
immunitetem skończoności.

 

Ale czy nowe istnieje?
W tej pętli z tysięcy lat,
jestem Rubikiem z dwóch kodów,
albo z czterech, albo razy dzieje
i płynę — do ujścia.
Spadek to jedyny kierunek.
Pozostaje głębia morza czasu
i głębia Matki Ziemi.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...