Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Nata_Kruk

Nata_Kruk

@Gerber... jasne... :) chwila do chwili i.. nazbiera się, jeśli miłe, szkody by płoszyć. Dzięki za słowa.

 

@huzarc... dziękuję Ci za bardzo ciekawy komentarz, na "pamiatkę" cząstkę zacytowałam.

31 minut temu, huzarc napisał(a):

tekst pachnie też jesienią, ale nie tą melancholijną, tylko pełną światła, złota i ciepłej rezygnacji, tej mówiącej o przemijaniu nie przez żal, lecz przez troskę.

 

Pozdrawiam Panów.

 

Nata_Kruk

Nata_Kruk

@Gerber... jasne... :) chwila do chwili i.. nazbiera się, jeśli miłe, szkody by płoszyć. Dzięki za słowa.

@huzarc... dziękuję Ci za bardzo ciekawy komentarz, na "apmiatkę" cząstkę zacytowałam.

30 minut temu, huzarc napisał(a):

tekst pachnie też jesienią, ale nie tą melancholijną, tylko pełną światła, złota i ciepłej rezygnacji, tej mówiącej o przemijaniu nie przez żal, lecz przez troskę.

 

 

Pozdrawiam Panów.



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Anna_Sendor Rzeczywiście, ten wiersz jest bardzo przejmujący. Żałoba tu nie jest symboliczna, ale żywa i prawdziwa. Myślę, że lepiej byłoby zakończyć na klockach, bo jest to bardzo "dajce po emocjach" nawiązanie, a powtórzenie fragmentu z pierwszych wersów brzmi trochę nachalnie, jakbyś na siłę chciała wcisnąć pod sam koniec coś dobitnego, a przecież nie ma takiej potrzeby.  
    • Ależ niekomfortowo, a jeszcze nie zacząłem... Jestem pan Clérambaul - gawędziarz. Będzie mi miło, już za chwilę. Póki co - byłem.      Byłem panem Stendhal. Obserwatorem zanim poczułem, a później, po - czuciem piękna ponad miarę. Kimś z przesytu, kimś w gorączce, zbyt mocnym biciem serca, zbyt szybkim. Gdy w pamięci wciąż "Deposizione di Volterra" Rossa Fiorentino, a na ziemi tylko niebo, zapadłem się najbardziej      w Cień. I byłem nim najbardziej. Byłem potencjałem, ogromnym potencjałem i gdybyś tylko wtedy na mnie spojrzała... W Tobie bym rósł, mocniej i bardziej.    Już wtedy byłem trochę gawędziarzem, lecz przede wszystkim obietnicą.      Tym co istnieje we wszystkich nienapisanych listach. I wyznaniem naszej tajemnicy, Janku - Ty małomówny kochasiu. Przecież widzę jak na mnie patrzysz gdy mijamy się na klatce, w aptece, w snach.    Przecież jestem Tobą pani Leokadio, przecież właśnie się rumienię. Na samą myśl...      Jest mi miło. I milej. Tu, przy sfatygowany już stoliczku. Tu, nad pamiętnikiem z pragnień, strachu i iluzji. Jakby zza szyby, jakby z miłości.
    • @KOBIETA i się uśmiecham na Twój komentarz i trochę nie chcę przestać :) chciałabym żeby był wyjątkowy i jeśli w Twoich oczach choć trochę jest, to jest mi niezmiernie miło. Dobrej nocy i również pozdrawiam :) @tetu cudownie, że go wyczytałaś :) Bardzo Ci dziękuję i za obecność i cudowny komentarz. Jakoś mi tak bliski. Pozdrawiam serdecznie :) @Nata_Kruk ano mam :) a skoro i Ty w nim... to jest mi już najmilej :) Dziękuję pięknie :)
    • @MIROSŁAW C. dziękuję bardzo :) @Wiesław J.K. ogromnie mi miło, że tak go widzisz. Dziękuję :) @Berenika97 to Tobie również przepięknie dziękuję :) choć słów brak. @huzarc ostatnio coraz częściej piszę szeptem zamiast krzykiem (czy to cichym czy to głuchym) wiersze i chyba dobrze się w tym czuję... Dzięki piękne :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Zorya Holmes Pogodnie! Pozdrawiam! :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...