Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Minął miesiąc od kiedy to umarło
Nadal trochę ściska mnie gardło
Gdy myślę ile czasu
Pielęgnowałam ogród w którym posadziłam Ciebie
I podlewałem gdy nie bylo ni chmurki na niebie
Na górze były róże
Wiadomo z kolcami
Pachnialy pięknie słonecznymi dniami
Lecz pewnej jesieni
Kwiaty opadły, kolce zostały
Zraniły głęboko swoimi cierniami
I już więcej nie zakwitały
A ja zostałam martwa
Jak ta natura

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @EwelinaZachwycające. Bardzo ciekawe rozważania na temat cyfry. Ciekawi mnie czy pokusisz się kiedyś o opisanie innej cyfry?  Pozdrawiam serdecznie. 
    • @huzarc Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • W formie, czy nie w formie, nie wysypię stogu linijek w tę foremkę, albowiem – cóż – sporo całkiem musiałbym wsypać. I to jest właśnie ta największa i najbardziej doceniana lub najmniejsza i najmniej doceniana (zależy od perspektywy) prawdziwa melodia tego tekstu, o na szczęście lub na nieszczęście jakże minimalistycznym wymiarze, napisana zresztą przez autora, który na cyku się cyka, oj, cyka. Cyk, cyk, cyk i nie ma już następnego zdania. Pstryk, pstryk, pstryk i są zęby za zębami.   Warszawa – Stegny, 19.10.2025r.    
    • @EwelinaZabrzmiało ponuro i mam nadzieję, że autorka jednak się nie poddaje? Ciekawy wiersz.  Pozdrawiam serdecznie. 
    • „Za każde kłamstwo, co padnie wśród nas, Cierpki plaster na języku będzie karą, Kwas rozbije słodki lukier łgarstw. No, zaczynaj swoją bajkę, kochany.”   A na desce kuchennej – ciach! nożem cytrusa, Szykowana jest porcja na przesłuchanie. Lampa halogenowa – pstryk! i razi w gały. „Do protokołu zeznawaj: imię i pseudonim.”   Ale ja jestem niewinny, moje złoteńko, Na naszą noc poślubną mam nawet alibi. He, he, teraz twoja kolej na spowiedź. Całowałaś się z Karolem w Sylwestra?   „Głupku, on szczękę nosił w puzderku, A buziaki rozdawałam, śląc je z dłoni. Zdrajco! Kaśce tornister po lekcjach dźwigałeś” Bo ty kazałaś się nosić na barana, o!   „A kto za ciebie lekcje odrabiał, leniu? Ludziki nawet lepiłam z kasztanów, łamago” Przypomnieć ci wakacje nad Bałtykiem? Z kim wtedy uciekłaś w podskokach na gofry?   Jasiek z Ulką wpadają do kuchni – bam! bam! Niczym stado słoni, krzesła przewracają. Indiańskie okrzyki: „telewizor się zepsuł! Mamo, tato, o co się kłócicie tak głośno?”   Ćwiczymy do teleturnieju „Łgarze” Zmiatajcie spać, trening jeszcze potrwa. „Hi hi, od roku obiecujecie nową konsolę... Hurra! macie wprawę – na pewno wygracie!”
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...