Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Krwista purpura spływa po ścianie
Tworzy wzór, nowe tło
Zalewa biel
Dłoń dotyka jej i rozmazuje
Przeciąga kolor w dół, opada
Słyszę kończący się oddech
Wdech i wydech, wdech i wydech... wdech... i wydech...
Wdech...
Krztusi się
Jak zadławiona
Wyciąga ku mnie rękę.
Głośny dźwięk, jak hamujący pociąg
Ale ciszej
I już koniec.
Wzór na ścianie utworzył trzy linie
Palca wskazującego, środkowego i serdecznego
Z purpury tworzy się brąz
Z wieczoru noc
Z nocy świt
Poranek
I smród wciąż przeszkadza
Ale zostaję...
Ktoś puka.
Puka.
Puka.
Mijają sekundy.
Drzwi otwierają się z lekkim skrzypnięciem.
Widzę rude włosy, dłoń umazaną krwią, ten cudowny wyraz twarzy
Usta lekko otwarte i oczy też..
Patrzyłam całą noc. W ciemności ledwo było widać.
Podnoszę wzrok. I słyszę przeraźliwy krzyk.
Zatykam uszy.
Rude włosy są odgraniane, po twarzy rozmazywana jest dłonią krew.
I wciąż ten krzyk i płacz i lament
Aż tyle była warta jedna dusza?
Bo ciało zostało... na pamiątkę.
Płacząca podnosi głowę i patrzy na mnie.
Siedzę skulona w kącie i bujam się, wpatrując w rude włosy.
Mówi do mnie, krzyczy, pyta.
Płaczę. To ja.
Mówię: TO JA.
Krzyczy, podchodzi, uderza mnie w twarz.
Piecze... ale nie zmieniam pozycji.
Patrzę na jej twarz. Słone policzki. Mokre.
Znów spoglądam na rude włosy. Twarz ich właścicielki nie jest słona.
Jest zapewne lekko słodkawa, bardzo rozmazana krew.
Piękna, aczkolwiek cuchnąca.


Zabrali mnie tam, gdzie nie chciałam być.
Ale tu mogę być spokojna i nikogo nie nudzę.
Nie odzywam się w ogóle.
I nikt nie zwraca na to uwagi.
A ja ich obserwuję...
I bujam się w kącie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...