Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zgłoś

  • Niestety, Twoja zawartość zawiera warunki, na które nie zezwalamy. Edytuj zawartość, aby usunąć wyróżnione poniżej słowa.
    Opcjonalnie możesz dodać wiadomość do zgłoszenia.

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W zakątku wspomnień zamglonych, Leżał niemy kamień zapomniany, Gładki od dotyku czasu, wciąż ciepły. „Podnieś mnie, proszę, przyłóż do serca”   Tak tęsknego wołania nie słyszałem od lat. „Przywołam twoje bezmyślne zdania, Rechot głupi i ciszę, co po nim nastawała, O ludziach, których wyparłeś z pamięci,   I o krzywdach im wyrządzonych” Przerażony, łapię się za skołataną głowę. Czy ktoś jeszcze wybaczy mi i poda rękę? Zasłużyłem na kopniaka i zrzucenie ze schodów   Na łeb, na szyję, siniaki pod ślepiami. Z pamięci wykopałem skrzynię bez skarbów. Gdy otworzyłem spróchniałe wieko, Czas się cofnął — na chwilę zbladłem.   Pełna piasku, kości, martwota bez ducha Każda z nich miała inną, nieznaną twarz; Każde z ziaren nosiło obce mi imię. Znalazłem dziś w sobie ość, utkwioną głęboko,   Pęknięty kawałek świata zatraconego. Stoję osłupiały — oddech ciężko złapać, Rozumiem, jaką byłem nędzną kreaturą. Pójdę już, ciągnąc za sobą zgryzotę w dal siną.   Krokiem ciężkim, niepewnym, bez celu i sensu. Może kiedyś ktoś spotka tułacza zagubionego, Przeżegna się nad nim i odpuści winy w nadziei, Że znów stanie w szranki z życiem okrutnym.  
    • Patrzę na łzy spadające  z Twoich oczu i obficie  płynące po Twojej twarzy.   Po kim płaczesz i dla kogo wylewasz potok łez ciężkich jak kamień.   Delikatnie stawiasz stopę  i planujesz gdzie postawić kolejną  na piaszczystej ziemi.   Jutro będzie przypływ i piasek zatopi woda na co czekasz stojąc tutaj.   Wśród bujnej roślinności  postawisz szałas  i rozpalisz ogień.    Nie ugasi ognia potok Twoich łez ogień się nimi karmi i płonie mocniej.   Powiew zimnego wiatru z nad morza i odgłos wzburzonej wody nie pozwala spokojnie zasnąć.   Utoniesz we własnych myślach unoszących się na powierzchni morza wylanych łez.   Kiedy nadejdzie jutro nic się nie zmieni utoniesz w mokrym piasku.   Pośród szumu wiatru i krzyku ptaków które nad Tobą zataczają koło.    
    • Dla wielu kolejna złota jesień dla mnie mroczny czas.   Szmat czasu nie kochałem, ale czułem.   Pojąłem, że kochałem gdy się w niej zanurzyłem  i zrozumiałem, że pokochałem ją od razu gdy mnie dopadła w czterech ścianach.   Zatraciłem się w niej, przepadłem. Zacząłem odpychać wszystko na czym kiedyś mi zależało: siłownię, znajomych, rodzinę, pasję, ambicje.   Żeby móc z nią być spędzać jak najwięcej czasu sam na sam.   A to wszystko dla niej Ciszy.
    • Gdy droga życia znika i gaśnie światło istnienia czy wówczas wieczność się zaczyna czy życie w nicość się zamienia?
    • @Berenika97 Dziekuje. Tak trzymaj Moja Droga

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...