Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
viola arvensis

viola arvensis

sierpień dogasa

jeszcze drżącą ręką

maluje pejzaże 

za chwilę

wymaże wszystko

łzawy deszcz

jesieni się w głowie i mgli

na samą myśl

o zimnie cierpkim

jak ostatni dreszcz 

a przecież to nieuniknione 

trzeba będzie iść 

choć jeszcze na drugą sronę

zamknięte drzwi

tu wokół 

sierpniowe zachwyty

i szczyty niezdobyte

kłaniają się nisko

by na nie wejść 

a jednak przyjdzie

jak złodziej ten dzień 

nie bój się

tam czekają ci,

co byli jak my 

zakorzenieni

w doczesności 

zdawało się skały

a ulecieli jak dym

jeszcze sie sierpień

popisuje

przecież nie czuje się 

aż tak źle 

choć coraz krótszy

dla niego dzień 

 

wszystkiego pełno

lecz gdzie nie spojrzę,

tam puste miejsca,

w których

nie ma

już

mnie... 

 

 

https://youtu.be/CAllZIx3fUo?si=MJmxadNcKw6D6m19

 

viola arvensis

viola arvensis

sierpień dogasa

jeszcze drżącą ręką

maluje pejzaże 

za chwilę

wymaże wszystko

łzawy deszcz

jesieni się w głowie i mgli

na samą myśl

o zimnie cierpkim

jak ostatni dreszcz 

a przecież to nieuniknione 

trzeba będzie iść 

choć jeszcze na drugą sronę

zamknięte drzwi

tu wokół 

sierpniowe zachwyty

i szczyty niezdobyte

kłaniają się nisko

by na nie wejść 

a jednak przyjdzie

jak złodziej ten dzień 

nie bój się

tam czekają ci,

co byli jak my 

zakorzenieni

w doczesności 

zdawało się skały

a ulecieli jak dym

jeszcze sie sierpień

popisuje

przecież nie czuje się 

aż tak źle 

choć coraz krótszy

dla niego dzień 

 

wszystkiego pełno

lecz gdzie nie spojrzę,

tam puste miejsca,

w których

nie ma

już

mnie... 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...