Jakże doceniam chwile spokoju,
które mnie czasem łapią za gardło,
bo dla mnie spokój jest wart zachodu,
jakby wartością był nieprzemijalną.
Wzrusza mnie kiedy spokój dotyka
łagodną dłonią ramienia duszy.
Codzienność w niebie się wtedy mieni.
Nic więcej nie chcę - pancerz się kruszy.