Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na żółtej wyblakłej ścianie wisi krzyż i orzeł, który swoim okiem obserwuje wszystkich tych, którzy mają zaszczyt siedzenia pod nim. Jezus, który także zamieszkuje ścianę głowę przekrzywia w niezmiernym zdziwieniu zdaje się pytać, co ja tu robię, po co za nich umierałem, i wiecie, co wcale nie wygląda jak syn Boży tylko zwykły utrudzony i zmęczony człowiek, którego jedynym marzeniem jest to żeby go ktoś w końcu z stąd zabrał wszystko jedno czy do nieba czy do piekła czy do jakiegoś innego miejsca, byle nie było by to gimnazjum, w którym obecnie się znajduje. Ja także nie chcę już tu dużej siedzieć, ale nie chodzi o to, że nie lubię szkoły, ponieważ tak jak każdy normalny uczeń muszę w niej przebywać, chodzi o to, że ja po prostu zaraz tutaj wybuchnę. Już czuję jak moja czaszka mięknie jak plastelina, gdy się ją długo trzyma w dłoni mój mózg przygotowuje się do opuszczenia więzienia w postaci żółtego płynu, który zaraz buchnie mi uszami jak płomienie w niektórych bajkach.
Wszystko jest w porządku dopóki znajdujesz się w tym szumie dopóki szumisz razem z wszystkimi, ale gdy tylko zaczniesz się zastanawiać, po co w ogóle to robisz, po co tu siedzisz i słuchasz gadania twoich koleżanek i kolegów to jesteś stracony. W ten letni parny dzień słyszę setki głosów i w tym momencie żałuję, że nie ma nauczyciela, który uciszyłby klasę....
- Cicho...cicho Ewa „Przewodnicząca” chce coś powiedzieć, woła jakiś potężny kobiecy głos siedzący za mną, boleśnie tnąc moje nerwy. Jezu za chwilę stracę słuch
- Co chcecie dać naszej pani wychowawczyni pod koniec roku, tym razem to szef naszej klasy który ma postać wyjątkowo ohydnej dziewczyny która ma rozszczepienie podniebienia i wszystkie inne możliwe wady wymowy. Kojarzy mi się jako Erynia której zadaniem jest męczenie mojego i tak już nadwątlonego zdrowia
- Pięścią bez pysk, odpowiada gruby chłopak siedzący przede mną, chwila ciszy poczym wybucha potężna salwa śmiechu i wrzasku
- Dobre Esiu dobre, po co jej coś kupować, niech zdechnie mam przez nią dwóje na koniec niech kurwa smaży się w piekle
Tym razem także wszyscy śmieją się i wrzeszczą powoli zamiast uczniów siedzących w ławkach zaczynam sobie wyobrażać świnie siedzące w korycie, które szczerzą zęby na każdy rzucany ochłap mięsa, czuje jak krew dudni mi w tętnicy jeszcze dwadzieścia pieprzonych minut do dzwonka, a czuje się już jak by robiono mi sekcje zwłok z tym, że jeszcze żyje.
- Hej Patrycja, jaki masz numer stanika? Zgaduje, że z 80 B
- Spieprzaj, Mariano masz mnie za dziwkę czy jak?
Kolejna ciekawa pogawędka, która zaczęła lawinę pytań typu, jaką masz miseczkę, czy ile masz w talii
- Hej Igor, kiedy jest otwarta giełda samochodowa, bo chcemy się tam wybrać z Bartkiem w sobotę
Boże to do mnie, dwóch uczniów siedzących za mną pyta się, kiedy otwarta jest jakaś pieprzona giełda, powoli się odwracam....
- W sobotę jest czynna od 22
- Nie rób se jaj chcemy kupić błotniki do rowerów, zresztą huj z nimi a co sądzisz o tym nowym windowsie
- Nic o nim nie sądzę mam go głęboko w dupie
- Tak jak głęboko jesteś pod ziemią?
Co on powiedział, pod jaką ziemią, albo ja zaczynam mieć już problemy z słuchem od tego wrzasku albo on jest głupi
-Właśnie tak głęboko albo i głębiej
Te moje stwierdzenie kończy rozmowę, choć słyszę dalej jak się przekomarzają na temat tego, jaki w Polsce soft jest drogi. Myślę, że krzyknoł bym im prosto w te głupie ryje żeby się zamknęli, ale dochodzi do mnie dziwny zapach siarki całkowicie nie pasujący do zwykłego szkolnego zapachu
- Hej, marchewa co tu tak śmierdzi palisz coś może, zwracam się do wysokiego ostrzyżonego na jeża chłopaka siedzącego ze mną w ławce
- Nie, co ja miał bym palić, przecież tu zawsze tak śmierdzi, a co ty tam piszesz książkę jakąś czy jak? Pozu swoją długą ręką na mój otwarty zeszyt i jego zapisane kartki
- No pewnie stary już czwarty tom zaczynam, a o co chodzi ci z tym smrodem przecież tu zawszę czuć kredą i starymi szmatami a nie siarką
- Hehehe.....no nie wiem no nie wiem
Patrzę już od dłuższego czasu na ścianę i zauważyłem, że ktoś zrobił sobie cholernie śmieszny żart, mianowicie obrócił krzyż do góry nogami a na tablicy widnieje napis Witamy w Piekle !
Klepie mojego kolegę po ramieniu
-Marchew widziałeś to krzyż do góry nogami i ten napis, kurwa jak pani przyjdzie to nas pozabija nie wiesz, kto to zrobił, bo ja przeoczyłem ten chwalebny moment
- Hehehe...pani nie przyjdzie a napisać to ja to napisałem
- To lepiej idź to zmaż, bo będziesz miał kłopoty
Nic nawet się nie ruszył, w ogóle chyba do niego nie dotarło to, co mówiłem przed chwilą. No dobra sam to zmaże ale z krzyżem to niech sobie sami radzą ja go nie obracałem zresztą i tak tam nie dosięgnę, pani od razu pozna, że to marchewa gdyż tylko on jest taki wysoki i taki głupi żeby to zrobić. Wstaję i własnym oczom nie wierzę ktoś napisał do tego tekstu na ścianie moje imię, brzmi to Witamy w piekle Igor no teraz to już na pewno muszę się z tym rozprawić. Znowu zagaduje do kretyna, z którym siedzę
- Ej nie wiesz, kto to zrobił stary?
- Hehehe....ja to zrobiłem stary witamy w wieczności
- Idź to zmazać debilu to mnie wcale nie śmieszy
- Hehehe....Prawdy się nie maże teraz pora na jej odkupienie...debilu !

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KOBIETA a przegląd jest i ubezpieczenie ;)?
    • @hollow man Jest nastrojowo:)
    • @Noxen Hej Noxen, Niestety, to nie jest dobry wiersz. Bierzesz się za ciężki temat. Masz ze sobą moc setek tysięcy poetów i dołączasz do tych, którzy na temacie polegli. W warstwie - nazwijmy ją 'metafizyczną' - nie pojawia się tu błysk jakiegoś nowego podejścia, nowej idei, czegoś świeżego... Wiersz w skrócie mówi o tym, że peel nie wierzy w bajki i uważa, że po śmierci wchodzimy w 'nicość'. Nic nowego, to może na nowo da się to powiedzieć? Skąpy dobór rekwizytów nie pozwala wejść na jakiś głębszy poziom obrazowania. Poruszamy się w wątłej refleksji filozoficznej budowanej na wątłych obrazach. Osobiście lubię, gdy w wierszu jestem w stanie wyróżnić przynajmniej jeden z trzech aspektów (za Lacanem): symboliczny, obrazowy i 'realny', a najlepiej wszystkie trzy, ale to już wtedy Święty Graal. Czyli wiersz mówi do mnie na poziomie symbolicznym, gdy czuję, że podmiot bardziej jest mówiony przez język niż sam mówi. Na poziomie obrazowym, gdy jestem w stanie rozpoznać w jakiś sposób siebie w danym obrazie, a jednocześnie rozpoznać iluzję, która jest konsekwencją tego rozpoznania. I na koniec 'realne' - gdy wiersz rozmawia z moim Brakiem - czymś czego nie da się powiedzieć ani językiem ani obrazem, co wymyka się opisowi, ale uparcie powraca i nie pozwala mi się domknąć w spójną całość. I ten ostatni jest najtrudniejszy do wydobycia. Jeśli wiesz co chcę powiedzieć... Operujesz ciężkimi pojęciami - śmierć, dusza, nicość. Każde z nich osobno ma kaliber 44, ale razem - wcale się nie wzmacniają, tylko znoszą. A poza tym, w Nowym Roku, życzę Ci dużo lektur, wzruszeń i nadawania sensu.
    • @KOBIETA Ja bym jednak jechał przez Kołbaskowo żeby się bezpośrednio wpuścić w niemiecką 11, bo jak wiadomo, Niemiec nie ogranicza fantazji kierowców z temperamentem ;)
    • ach vivienne biedna vivienne cały paryż wypełniony nim to minie kiedyś minie teraz wszystko jego uśmiech jego imię noszą dni   chowasz twarz w dłonie nie mam pocieszenia popłacz vivienne dobre to łzy    przyjdzie znów wiosna wymażesz z pamięci saint-germain-des-prés każdą stację metra teraz już śpij vivienne    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...