Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Migrena

Migrena

@Alicja_Wysocka to ja dziękuję:)

 

 

@Gosława Gosławo.

Dziękuję Ci za tak trafny i pełen wyczucia komentarz.
Masz rację – mentalnie wciąż jestem gdzieś pomiędzy
dadaistyczną rewoltą a beatnikowym szeptem przy ognisku.
W czasach nylonowych koszul i Radia Luxemburg,
dżinsów noszonych do bólu, aż stawały się drugą skórą.
W czasach, gdy słowo potrafiło rozcinać jak brzytwa,
a wiersz był manifestem, nie "kontentem".
Gdy artyści nie robili zdjęć swojego lunchu,
tylko rzucali światu w twarz własne sumienie.

To były czasy nonkonformizmu –
piękne w swojej nieporadności,
niebezpieczne w swojej wolności.
Filmy, poezja, literatura – rodziły się z buntu,
z głodu sensu, z wściekłości na system
i z miłości do człowieka.

A dziś?
Dziś króluje zimny "piksel niebieskie oczko”.
Świat patrzy, ale nie widzi.
Ludzie nie czytają – ludzie przesuwają.
Wiersz to tylko zakładka w przeglądarce.
Następna. Następna. Następna.

A przecież mogłoby być inaczej.
Wyobrażam sobie mężczyznę
pochylonego nad twarzą kobiety.
Ich usta spotykają się nie dlatego,
że telefon się wygasił, tylko dlatego,
że serca zadrżały.
Pocałunek z miłości – nie z algorytmu.
Chwila, której nie da się przesunąć palcem.

Czekam na rewolucję.
Intelektualną, cielesną, duchową.
Ale coraz częściej czuję, że bunt stał się memem,
a wolność – funkcją premium.

I może właśnie dlatego poezja musi być dziś jak nóż.
Ostry, błyszczący, gotowy przeciąć ciszę.
Bo kto milczy – ten umiera w wersji cichej.
A ja chcę krzyczeć, dopóki jeszcze ktoś słyszy.

Jeżeli tak się nie stanie,
zgniecie nas sztuczna inteligencja.
Nie będzie naszych wierszy.
Będą wiersze z AI.
I konkursy -- który generator sprawniejszy,
szybszy, genialniejszy.

 

 

Chciałbym wrócić do czasów swojej młodości ale.....dzisiaj to już możliwe tylko wierszami.

 

Bardzo Gosławo dziękuję.

 

 

 

@Leszczym bardzo dziękuję za "podzielam powyższą opinię".

To dla mnie ważna sprawa :)

 

 

 

@Berenika97 Bereniko.

Jeżeli miałabyś kłopoty z zaśnięciem to ja.....

Zrobiłbym sobie wianek z Twoich czerwonych róż, włożyłbym go sobie na głowę i siedząc przy Twoim łóżku nuciłbym Ci kołysanki, przygrywając na niewielkim bębenku który posiadam :)

 

Bardzo Bereniko dziękuję :)

Migrena

Migrena

@Alicja_Wysocka to ja dziękuję:)

 

 

@Gosława Gosławo.

Dziękuję Ci za tak trafny i pełen wyczucia komentarz.
Masz rację – mentalnie wciąż jestem gdzieś pomiędzy
dadaistyczną rewoltą a beatnikowym szeptem przy ognisku.
W czasach nylonowych koszul i Radia Luxemburg,
dżinsów noszonych do bólu, aż stawały się drugą skórą.
W czasach, gdy słowo potrafiło rozcinać jak brzytwa,
a wiersz był manifestem, nie "kontentem".
Gdy artyści nie robili zdjęć swojego lunchu,
tylko rzucali światu w twarz własne sumienie.

To były czasy nonkonformizmu –
piękne w swojej nieporadności,
niebezpieczne w swojej wolności.
Filmy, poezja, literatura – rodziły się z buntu,
z głodu sensu, z wściekłości na system
i z miłości do człowieka.

A dziś?
Dziś króluje zimny "piksel niebieskie oczko”.
Świat patrzy, ale nie widzi.
Ludzie nie czytają – ludzie przesuwają.
Wiersz to tylko zakładka w przeglądarce.
Następna. Następna. Następna.

A przecież mogłoby być inaczej.
Wyobrażam sobie mężczyznę
pochylonego nad twarzą kobiety.
Ich usta spotykają się nie dlatego,
że telefon się wygasił, tylko dlatego,
że serca zadrżały.
Pocałunek z miłości – nie z algorytmu.
Chwila, której nie da się przesunąć palcem.

Czekam na rewolucję.
Intelektualną, cielesną, duchową.
Ale coraz częściej czuję, że bunt stał się memem,
a wolność – funkcją premium.

I może właśnie dlatego poezja musi być dziś jak nóż.
Ostry, błyszczący, gotowy przeciąć ciszę.
Bo kto milczy – ten umiera w wersji cichej.
A ja chcę krzyczeć, dopóki jeszcze ktoś słyszy.

Jeżeli tak się nie stanie,
zgniecie nas sztuczna inteligencja.
Nie będzie naszych wierszy.
Będą wiersze z AI.
I konkursy -- który generator sprawniejszy,
szybszy, genialniejszy.

 

 

Chciałbym wrócić do czasów swojej młodości ale.....dzisiaj to już możliwe tylko wierszami.

 

Bardzo Gosławo dziękuję.

 

 

 

Migrena

Migrena

@Alicja_Wysocka to ja dziękuję:)

@Gosława Gosławo.

Dziękuję Ci za tak trafny i pełen wyczucia komentarz.
Masz rację – mentalnie wciąż jestem gdzieś pomiędzy
dadaistyczną rewoltą a beatnikowym szeptem przy ognisku.
W czasach nylonowych koszul i Radia Luxemburg,
dżinsów noszonych do bólu, aż stawały się drugą skórą.
W czasach, gdy słowo potrafiło rozcinać jak brzytwa,
a wiersz był manifestem, nie "kontentem".
Gdy artyści nie robili zdjęć swojego lunchu,
tylko rzucali światu w twarz własne sumienie.

To były czasy nonkonformizmu –
piękne w swojej nieporadności,
niebezpieczne w swojej wolności.
Filmy, poezja, literatura – rodziły się z buntu,
z głodu sensu, z wściekłości na system
i z miłości do człowieka.

A dziś?
Dziś króluje zimny "piksel niebieskie oczko”.
Świat patrzy, ale nie widzi.
Ludzie nie czytają – ludzie przesuwają.
Wiersz to tylko zakładka w przeglądarce.
Następna. Następna. Następna.

A przecież mogłoby być inaczej.
Wyobrażam sobie mężczyznę
pochylonego nad twarzą kobiety.
Ich usta spotykają się nie dlatego,
że telefon się wygasił, tylko dlatego,
że serca zadrżały.
Pocałunek z miłości – nie z algorytmu.
Chwila, której nie da się przesunąć palcem.

Czekam na rewolucję.
Intelektualną, cielesną, duchową.
Ale coraz częściej czuję, że bunt stał się memem,
a wolność – funkcją premium.

I może właśnie dlatego poezja musi być dziś jak nóż.
Ostry, błyszczący, gotowy przeciąć ciszę.
Bo kto milczy – ten umiera w wersji cichej.
A ja chcę krzyczeć, dopóki jeszcze ktoś słyszy.

Jeżeli tak się nie stanie,
zgniecie nas sztuczna inteligencja.
Nie będzie naszych wierszy.
Będą wiersze z AI.
I konkursy -- który generator sprawniejszy,
szybszy, genialniejszy.

 

 

Chciałbym wrócić do czasów swojej młodości ale.....dzisiaj to już możliwe tylko wierszami.

 

Bardzo Gosławo dziękuję.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...