@Migrena Wow!
To pożar emocji i ciał, język tak intensywny, że aż boli. Każdy wers jakby był żyletką przeciągniętą po duszy. Tu nie ma miejsca na spokój - tu są żyły jak lonty, języki jak iskry, paznokcie jak sztylety, gwiazdy spadające jak przekleństwa.
To nie jest erotyk.
To liturgia zmysłów w ruinach dawnego nieba.
Miłość i ból w jednym oddechu.
Potrafisz władać językiem jak żywiołem.
To się nie czyta.
To się przeżywa - albo ucieka, jeśli ktoś nie ma odwagi spojrzeć w ogień.
Takie pióra zdarzają się rzadko.