Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Znużone ciało po nocnym łożu biega,

Nie chcę istnienia! - poza ogniem pocałunków księżyca.

Ściana z betonu - ja poza jej kresem, 

poduszka bez krwi. A gdzie krew?

 

Życie bez krwi - jak kielich bez wnętrza,

napełnić nie zdołam, brak miejsca, brak miejsca!

Choć kroplę, choć łyk - o, Matko!

Z piersi swej utocz, jak pelikan nad gniazdem!

 

Ty, królowo, matko gwiazd i komet,

ukochaj me ciało poza ścian betonem,

wciśnij w ramiona - jak strzałę w serce!

Ciało człowieka - wszak więcej nic nie chce.

 

Zmiel i rozsyp jak proch po polanie,

rozdepcz i zniwecz nim ranek nastanie,

w objęciach rozkwitu - jak płód w żywym łonie,

to żywe - tak żywo - jest myśleć o zgonie!

 

Pod szarfą z błękitu, w gwiaździstych diamentach,

ma pierś martwa - nocy ręką dotknięta.

Pocałunek jak śmierć - bez twarzy i imienia,

rozpływa się w mroku - bez śladu istnienia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...