poranki z masła i cynamonu
w słowach jeszcze nieułożonych
a już polepionych
słodkich
świat nas podgląda
podsłuchuje przez uchylone okna
rozpływa naszym widokiem
bo jesteśmy piękni
oprószeni mąką
poruszeni sobą
najpiękniejsi we dwoje
a teraz złap mnie za rękę i chodź
do sklepu albo na koniec świata
wejdź ze mną w ten deszcz
na dzień dobry