Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Migrena

Migrena

 

 

 

Rower — rama pośrodku.
Tylko jeden pedał.
Jadę, nie wiem gdzie.

Zatrzymuje mnie cień w mundurze: — Papiery — mówi.
— Papiery? — pytam.
— Papiery — odpowiada.
Jakbym znał to słowo, ale zapomniał sens.

Sięgam pod koszulę, wyciągam gazety, w które byłem owinięty.
— Nie te — mówi cień.

Patrzymy na siebie jak dwie rzeczy, które nie powinny się spotkać na tej samej ulicy.

Zgarbiony, prowadząc rower z ramą pośrodku i jednym pedałem,
wracam w stronę, która wydaje się przodem.
Wczoraj tak samo, jutro tak samo.
Do domu.

 

 

Migrena

Migrena

Rower — rama pośrodku.
Tylko jeden pedał.
Jadę, nie wiem gdzie.

Zatrzymuje mnie cień w mundurze: — Papiery — mówi.
— Papiery? — pytam.
— Papiery — odpowiada.
Jakbym znał to słowo, ale zapomniał sens.

Sięgam pod koszulę, wyciągam gazety, w które byłem owinięty.
— Nie te — mówi cień.

Patrzymy na siebie jak dwie rzeczy, które nie powinny się spotkać na tej samej ulicy.

Zgarbiony, prowadząc rower z ramą pośrodku i jednym pedałem,
wracam w stronę, która wydaje się przodem.
Wczoraj tak samo, jutro tak samo.
Do domu.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...