Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bez krzyku i bólu.
Nie płynie, nie spada.
Zimna pustka,
której inni nie widzą.

Z uśmiechem
na twarzy –pod lód

wchodzisz powoli.
Każde „wszystko w porządku”
echem się odbija,
i niknie gdzieś w bieli.

Z wyciągniętą ręką,
na dnie szukasz pomocy.
Daremnie? Nie.
Jednak jest światło.
Ledwo, ledwo, znów szansa

od losu.
Ze łzami sięgasz po ratunek—ale jak to będzie.
Może... jeszcze nie jest za późno.
Któż to wie?

Opublikowano (edytowane)

@Hiala bardzo podoba mi się obrazowanie pierwszych dwóch strof, zwłaszcza wchodzenie pod lód, bo osobiście szalenie lubię zimę, biel, harmonię pejzażu :)
Natomiast z pustką jest jak z nudą, mrokiem, czy emocjonalnym „zimnem” - te stany nosi się „w sobie” i wówczas one  emanują  na zewnątrz, a przecież byli tacy, którzy potrafili nawet w więzieniu napisać swoje największe dzieła i to węglem(!) i nie skarżyli się na pustkę, lecz czerpali garściami z zasobów własnej duszy…
Świat nam się jawi takim, jak my się w nim czujemy, a czynniki zewnętrze są wtórne, ( no, chyba,że ktoś doświadczył prawdziwej traumy ja utrata kogoś z rodziny, utrata pracy, czy choroba…), pozdr.

 

Edytowane przez Dagna (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...