Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na początku za bardzo płyn(n)ie.

 

Człowiek to istota społeczna i niby po to wymyślił social media, żeby ułatwić interakcje ludzi. A stało się dokładnie na odwrót.

Chociaż w wierszu nie ma social mediów, poprzedni komentarz trochę mnie wywiódł w maliny. Analizując ad hoc myślę, że oddawanie się komfortowi samotnego życia w świętym spokoju od innych, może wynikać z poczucia, że jeszcze jest na wszystko czas (trafi się jakaś istotna okazja, warta wyjścia ze skorupy). Poza tym są jednostki, które źle się czują w nadmiernie intensywnych relacjach. Ostatnią cząstkę nazwałbym wręcz - autystyczną. To chyba najlepszy klucz. Nadwrażliwość, niestabilność.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Mnie to naprowadza właśnie na specyfikę osób ze spektrum, bo to oznacza nadwrażliwość na bodźce, także społeczne.

Tacy ludzie są wyczerpani po dłuższym czasie spędzonym w grupie, ale też w otoczeniu pełnym np. hałasu, mocnego światła, intensywnych zapachów.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cóż jest złego w płynności, gdy w finale przerywa harfistka  i zostaje krótki uśmiech.

Tak, najlepiej zmień się i zostań świętym Mikołajem, to dobra idea.

 

Każdy ma swoje życie, tak już jest, że po ukończeniu przedszkola wszyscy gdzieś się rozchodzimy, nieraz to potrafi zaboleć, ich też.

Pzdr

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Opublikowano

wiersz dobrze napisany ale się niezgadzam

z tym co jest ukryte pomiędzy wersami

nie znoszę wręcz takich na wskroś przeźroczystych

co się w tło wtapiają giną niczym omamy

 

i proszę wybaczyć lubię osobowości

charaktery potrafią porwać i zniesmaczyć

od których dowiedzieć się mogę nauczyć

lub krzyknąć w emocjach wulgarne wyrazy

:))

Opublikowano

… a i jeszcze; wiersz na pewno nie jest o chorych na autyzm. Mam niedaleko centrum dla autystyków i jeśli ktoś „bodźcuje”, to podopieczni tego ośrodka.
Zaczepiają przechodniów, latem przy otwartych oknach ( dość przerażająco) krzyczą i … potrafią nawet obrzucać kamykami. Taka ekspresja, ale na pewno nie przeźroczystość. 

Myślę, że bardziej w tekście chodzi nadmierne uczestnictwo w mediach społecznościowych, gdzie tematy bieżące są całkowicie wyczerpane, bo wszystko się o znajomych już wie. Ale mogę się mylić, pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1    Tua culpa, Marce. Teraz wróć do rozdziału pierwszego i przeczytaj całość opowiadania.     Istotnie "(...) jest to ciekawy kierunek (...)". Przyzwyczajaj się do inaczej brzmiących wyrazów pomimo chrzęszczenia.     Postarałem się przedstawić "(...) jak kobiety myślą i decydują (...)" na przykładzie bohaterki - na poważnie, jak już wiesz.     Dziękuję za odwiedziny, czytanie I komentarz. Pozdrawiam serdecznie.   
    • „Hej”   Hej, co u Ciebie? Dokąd wzrokiem muskasz? Na końcu świata rozpoznałbym te usta. I ten uśmiech, tak szczery, który daje spokój. I poznam ten błysk nadziei w Twoim oku – wszędzie i zawsze.   Choćbyś z pamięci wymazała wszystkie chwile nasze, ja pamiętam – i pamiętać będę. Twoje dłonie, gładkie jak tafla tej rzeki, na którą patrzyliśmy, gdy z wolna opadały nam powieki, siedząc na ławce. Wieczorem, ku sobie.   Te piękne włosy na Twojej głowie, włosy, które nieraz przyszło mi całować, do ucha szepcząc Ci te najczulsze słowa. Słowa, które już nigdy przez gardło mi nie przejdą, jednak oddałbym wszystko, by choć na chwilę jedną wrócić w te czasy – jednak się nie przyznam.   To znowu Ty. I znowu tu przyszłaś. Tak skromna, cicha, serdeczna jak żadna, tak piękna, niewiarygodnie powabna, że nie ma słów, które mogłyby Cię opisać. Patrzę i widzę – nic się nie zmieniłaś. Uśmiechasz się, lecz odpowiedz: Gdzie przez cały ten czas byłaś?   Chcesz coś powiedzieć? Wybacz, nie słyszę… Jedyne, co słyszę, to tę martwą ciszę, martwą jak serce po tamtej rozmowie, gdy usłyszałem to, czego z lęku nie wypowiem.   Chwytasz za rękę? Wybacz, nie czuję… Jedyne, co czuję, to ból, bo żałuję tego momentu, w którym skrzywdziłem Ciebie. Próbuję nie płakać. Łzy powstrzymuję.   Te wspólne chwile, te pełne radości, które z Tobą przeżyłem, a potem…   Coraz słabiej widzę Ciebie. Coraz bardziej zanikasz. Spoglądam w Twoje piersi. Coraz ciężej oddychasz, a mnie coraz lżej ronić łzy kolejne.   Dlaczego uciekasz? Gdzie będzie Ci lepiej? Czy znowu jakkolwiek skrzywdziłem Ciebie? Kiedy znów wstąpisz na moją drogę? Bo gdy tylko Cię widzę, odczuwam to, czego odczuć z innymi nie mogę.   Nie odchodź! Nie teraz! Słyszysz? Zaczekaj! Błagam, wracaj! Bądź obok! Nie uciekaj! Ja czekam…   Skąd ta poświata? Skąd biel tak razi? To ranek nadszedł i nic nas nie zbawi.   Bo gdy opuszczasz – to znak, sen się zakończył. Jak i ten wiersz. I proszę, pamiętaj – ja będę czekać.
    • Świat jest zły, lichy.   Nucę piosenkę cudowną, złotą. Na jasnych stronach notuję twórczo.   Nie zbawię świata ale zrozumiem… Okaże także przyjaźń, empatię.   Braknie poetów silnych, światowych.    
    • się odwracać    no chyba, żeby zrozumieć  że nie warto się odwracać    po raz trzeci się nie odwracaj bo do trzech razy sztuka - nieudana   no chyba że chcesz zostać wiecznie odwracającym czarnego kota ogonem    a on wówczas pokaże ci pazury!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...