Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane

Ona malutka i on niewielki,

mieszkali sobie w domku maleńkim.

Domek miał ściany białe na zewnątrz,

a w środku było przeważnie ciemno.

 

Mieli podwórko i psa i kota,

na sznurkach pranie, garnki na płotach.

Szalały czasem nad nimi burze,

zawsze przez chwilę, nigdy nie dłużej.

 

Kręciły w górze się galaktyki,

skakały w łące pasikoniki,

mijały lata, biegły miesiące

i coraz szybciej wschodziło słońce.

 

Ona wychudła, on się przygarbił,

i dnia pewnego, jak żyli, zmarli.

Więcej już o nich nikt nie pamiętał...

On był malutki, ona maleńka.

 

 

 

Ona malutka i on niewielki,

mieszkali sobie w domku maleńkim.

Domek miał ściany białe na zewnątrz,

a w środku było przeważnie ciemno.

 

Mieli podwórko i psa i kota,

na sznurkach pranie, garnki na płotach.

Szalały czasem nad nimi burze,

zawsze przez chwilę, nigdy nie dłużej.

 

Kręcicły w górze się galaktyki,

skakały w łące pasikoniki,

mijały lata, biegły miesiące

i coraz szybciej wschodziło słońce.

 

Ona wychudła, on się przygarbił,

i dnia pewnego, jak żyli, zmarli.

Więcej już o nich nikt nie pamiętał...

On był malutki, ona maleńka.

 

 

 

Ona malutka i on maleńki,

mieszkali sobie w domku niewielkim.

Domek miał ściany białe na zewnątrz,

a w środku było przeważnie ciemno.

 

Mieli podwórko i psa i kota,

na sznurkach pranie, garnki na płotach.

Szalały czasem nad nimi burze,

zawsze przez chwilę, nigdy nie dłużej.

 

Kręcicły w górze się galaktyki,

skakały w łące pasikoniki,

mijały lata, biegły miesiące

i coraz szybciej wschodziło słońce.

 

Ona wychudła, on się przygarbił,

i dnia pewnego, jak żyli, zmarli.

Więcej już o nich nikt nie pamiętał...

On był malutki, ona maleńka.

 

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...