Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

To ja z ciała wykradam duszę 
Nim skrzydła poczują wiatr
Nim wieczność wypełni pustkę 
Oczu gdzie nie gościł strach 

 

Żyjesz jak w gabinecie luster
W każdym masz inną twarz
I wznosisz się znowu ku górze 
Jak skała którą kruszy czas

 

To nie pozory a ramy obrazu
Bo marzenia są zbyt dalekie 
Droga do sacrum i do profanum 

Byś mógł odnaleźć szczęście

 

 

Edytowane przez Moondog (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Widzę tu pewną niespójność, bo w I części jest forma "ja", czyli o piszącym, czy peelu, a w II już o czytającym. Osobiście nie przepadam, za formą "żyjesz" "masz" itp, bo to przekazuje opinię autora, że ma to tak czytelnik, a przecież z definicji czytelnicy są różni i wcale tak mogą nie mieć. 

Pozdrawiam. 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Może tak być, ale nie musi.

Tu bardziej chodzi o nawiązanie lepszego kontaktu i tylko o to.
Niektórzy ludzie potrafią wejść w bliską relację tylko z podobnymi sobie.
Zatem by im w tym pomóc trzeba się do nich upodobnić. Ja to potrafię robić spontanicznie od dziecka.

 

Gorzej jest w grupie, bo nie wiadomo do kogo się dostroić, kiedy każdy brzmi innym dźwiękiem.
Istna kakofonia.

 

Chyba, że małe grono i spójne emocjonalnie to wtedy jest miło i przyjemnie w rytmie wspólnych wibracji.

 

Napisałem o tym powyższym doświadczeniu nawet wiersz "Pozytywne wibracje" Jest tam Twój ślad też.

https://poezja.org/forum/utwor/222219-pozytywne-wibracje/

 

Teraz nie znam gromadki, która by tak pięknie rezonowała ze sobą jak ta z wiersza.

 

 

Edytowane przez Rafael Marius (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...