Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)


 

Z daleka przybył i cicho szumiał

jak wiatr snuł się dolinami

ofiarnie pokutnie pola zraszał

rzęsiście długimi falami.

 

Usłysz błagania i ogrzej przeszłość

świetlnymi jak wiek promieniami niech

wzrosnę pod niebem ujrzawszy ciebie

zjednany z ludzkimi myślami.

 

Wskrzeszając na ziemi w mchu gęstwinie

żarzące się ledwo wzruszenia pocałuj mnie w

głowę i nie bój się bólu bo boleć będzie musiało.

 

Słuchajcie w krąg pola lasy i rzeki zapłaczcie

wszystkimi zmysłami bo dziś odchodzi

zagasłe słońce w potoku wyrwanych

konwalii.

 

Ogarnij myślami tą boleść poranka i runy

spisane na drzewie zatrzymaj odchodząc me

oczy w zarzewiu najgłębiej jak możesz w

swym niebie.

 

 

Edytowane przez Robert Witold Gorzkowski (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Wiersz ma sens i dobrą, przemyślaną treść, więc szkoda, że rytm się rozjechał. Niektóre myśli/obrazy wykraczają poza swój kostium stylizacji i na szczęście mogą spokojnie żyć swoim życiem:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Żaden akt rodzenia nie jest bezbolesny, więc i tutaj status nascendi w oczywisty sposób musi być powiązany z cierpieniem.

 

 

Dojrzała, mocna, malownicza metafora.

 

 

Cykl się zamyka, koniec staje się początkiem, ledwie tlące zarzewie - pożarem, w którym feniks umrze i odrodzi się.

Bezsprzecznie energia napędzająca ten cykl jest kobieca.

 

Trochę kłóci mi się niebo (chrześcijańskie jednak) z runami (kultura nordycka). Cały wiersz jest skoncentrowany wokół elementów przyrodniczo-leśnych, przywołujących na myśl skandynawskie legendy, to bym pociągnął konsekwentnie w stronę tych starogermańskich nawiązań.

 

 

Opublikowano

@Naram-sin Runy były też u Słowian i bliska mi osoba się nimi zajmowała w szerszym kontekście. Wiersz jest mocno zredukowany na potrzeby portalu gdyż nie bardzo chciałem dołować czytelników moimi stanami więc wiem że kiepsko brzmi z powycinanymi wersami. Dziękuję za zwrócenie uwagi na istotne dla mnie sprawy. Dla mnie niebo zawsze pozostanie niebem miejscem docelowym ze względu na historyczne dziedzictwo aczkolwiek słowiańszczyzna nie jest mi obca.

Opublikowano

 Każda religia ma jakieś swoje zaświaty, warto to wykorzystywać w literaturze. ale nie zdajemy sobie często sprawy, jak bardzo pewne pojęcia siedzą w naszej podświadomości. Kiedyś grzebałem się w opowiadaniach sci-fi/fantasy pisanych przez żółtodziobów, i nieraz natrafiałem na takie rzeczy. Np. bohaterowie żyją na planecie X, w całkowicie wymyślonym universum, włącznie z mitologią, wierzeniami, itd.  i nagle ktoś woła - Jezus Maria!... Bo to jest zakorzenione już poza racjonalnym, adekwatnym użyciem.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ok. całe życie się człowiek uczy.

 

 

Interesowałem się tym kiedyś, ale dość powierzchownie i bardziej w kierunku demonologii, czyli tych wszystkich strzyg, południc, latawców, utopców, porońców, itd. Stąd może wierzenia słowiańskie, a zwłaszcza wszystko, co dotyczy zaświatów, w ogóle nie kojarzą mi się z niebem, tylko z przeistaczaniem się w byty pozostające na ziemi, tylko w innym charakterze.

 

 

Nie odebrałem wiersza jako dołujący.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...