Czy ja dobrze widzę?
Naprawdę… podobam się?
Czy to intuicja do mnie przemawia,
mówi: „Tak, pragnie cię, chce cię.”
Tak… podobasz mi się.
Wiesz o tym?
Bo nogi się uginają,
gdy tylko cię widzę.
A on… nie widzi - ja czuję.
Dlaczego?
Dlaczego?
Milczę, bo przecież
to tylko moja wyobraźnia.
Na pewno… na pewno…
Walczę –
ale z kim?
Chyba… sam ze sobą.
Powiedzieć? Nie powiedzieć?
Pokazać? Nie pokazać?
Dać znak, że ja też?
Nie!
To nie może być prawda.
Wymyśliłem to sobie…
On patrzy nie na mnie.
On… kocha innego.
Tak?
Powiem!
Teraz! Teraz…
Pokażę.
Choć spróbuję.
Choć spojrzę.
Choć… zobaczę.
A on…
odszedł.
Nie wiedząc, co czuję.
Nie domyślił się.
Nie zawalczył.
Nie dał znaku.
Stoję przed lustrem.
I trwam z myślą, że może nigdy nie miał zobaczyć…