Czy ją jeszcze pamiętasz?
Szła powoli ze Wschodu,
zabierała nam święta,
zamykała nas w domu.
Zasłaniała nam twarze
i groziła sankcjami,
wciąż tworzyła miraże,
różne miała odmiany.
Łatwowiernych raczyła
kolejnymi dawkami,
buntowników straszyła,
że ich wszystkich omami.
Wymyślała historie
i nie chciała się przyznać
czyją grała melodię,
ani nawet skąd przyszła.
Lecz jej występ na scenie,
w marszu przyczyn i skutków,
pokrywany milczeniem,
wybrzmiał niczym preludium.
Może dobrze zapomnieć,
lecz rozsądek wciąż szepcze,
że nie całkiem dokładnie
odrobiliśmy lekcje.