Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

pogrążony w rozpaczy
zabijam głód serca
i karmię się nadzieją

że powróci
trzeciego dnia
zmartwychwstanie
przecież obiecał


a Jego Słowo najwięcej znaczy
błogosławieni którzy nie widzieli
a uwierzyli

też nie bądź Tomaszem

już lepiej

marnotrawnym synem w godowej szacie

 

Ufam Tobie mój Panie

powtarzam w myślach zmęczony

mimo że życie nie jest kolorowanką


a ty bezimienna siostro i bracie

dlaczego na targu gdzie handlują Judasze

 kupić chcesz wszystko
za marne trzydzieści srebrników

nie pamiętasz
że zostałeś wybrańcem lub wybranką

 jednym wskazaniem z wysoka

ze świata pełnego bluźnierczych okrzyków


i wraz z tymi co  powrócą

z każdego szlaku i każdej strony

z drogi która prowadziła donikąd

 

powrócą

choć nic na zawsze nie jest tu nasze 

prócz koszuli pokutnej bez guzików
 

Opublikowano

Byłoby dobrze gdyby pobrzmiewało tu My , a nie tak mentorskim głosem kaznodziei grożącym palcem innym tym grzesznym i nieufnym-" kto święty niech się dalej uświęca " jak głosi ewangelia

Pozdrawiam serdecznie i świątecznie 

Kredens 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kolega ze Słupska znalazł sposób: na karierę poprzez aferę. Po prostu „słup”.  
    • Już cię nie kocham, bo siorbiesz i mlaskasz Podczas śniadania, a obiad jesz palcami. Wylizujesz talerz i smarkasz w serwetkę. Wychowany jesteś w buszu, może zaraz   Zaczniesz się bujać na żyrandolu, dość tego! Od dzisiaj mów mi, proszę, Szanownej Pani I śpij sobie w spiżarni z ogórkami na regale. Rano nie chcę słyszeć twoich małpich   Wygłupów przed lustrem i gwizdania. Leć prosto do roboty, choćby w galotach, Skacząc z drzewa na drzewo, tyle potrafisz... A w powrotnej drodze zjedz sobie banany.   Obiadu nie będzie, a na kolację figa z makiem. Och, nastanie chwila wytchnienia i ciszy. Poceruję skarpety i portki staremu durniowi, Igłę powbijam lalce voodoo, niech go zaboli.   A na gwiazdkę dam mu darmowy karnet Na tresurę u mamy, oj, zaczniesz skakać przez Płonącą obręcz i robić salta na rozżarzonych Węglach, a klęczenie na grochu będzie tylko   Chwilowym wytchnieniem przed torturami. O świcie rumor wielki – kapela na podwórku Daje koncert: akordeon wyje, banjo brzdęka, Skrzypek naśladuje zatarte zawiasy: łiiii...   Koty dołączają do chóru, a wnet i policyjna syrena, A na plecach kataryniarza mój Zenek siedzi I woła: „kochanie, choinkę wybrałem śliczną, Aaa, trzeźwy jestem jak łaciata świnia”  
    • @Arsis dziękuję za piosenki

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Mitylene   Pamiętasz mnie?   (Autor tekstu: Marianne Faithfull   Pamiętasz cokolwiek? Nie udawaj, że nie było wesoło Zapisz to pod hasłem "rozrywki przeszłości"   Rozglądam się po pokoju Wspominam bliskich memu sercu I chyba pamiętam wszystko Lecz przede wszystkim Ciebie Bo zawsze chodziło tylko o Ciebie   Nigdy nie interesowali mnie inni Ani to co myślą To mnie mogła przypaść Twoja miłość A Tobie cały świat Gdybyśmy tylko potrafili to sobie dać..."   (tłumaczenie: Tomasz Beksiński)            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...