Nieustannie jestem w szoku
ile życia wiosną wokół,
każdy liść się pcha do nieba,
wszystkim ciepła, słońca trzeba.
Drugi bieg włącza przyroda.
Spokój, cisza - niech się schowa.
Na zielono wszem się mieni,
na wyścigi się zieleni.
Rozgadały się ptasiory,
każdy w swoim tonie troli.
Było pusto - ledwie chwilę,
gdzie nie spojrzysz - dzisiaj żyje.
Choć nie lubię mówić "każdy"
i mam ciarki na to "wszystko"
- to tym razem nie wypada
ograniczać życia wiosną.