śniłam o wiośnie.
tak wysuszona, nikła...
mało jej zostało.
kilka zakochań,
delikatnych słów,
i ciepłych dłoni.
uśmiechem obdarowywała
mijane, jeszcze smutne oczy.
tak krucha wtuliła się
w miliony serc
i w każdym drobinką siebie
zakwitła
(nie mów, że to niemożliwe,
przecież czujesz).
staję na palcach
wyciągam po ciebie ręce
błagam
chcę ci podziękować,
zanim przeminiesz,
zanim cię zapomnimy
z pierwszym letnim deszczem.