Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przez lata trudnił się lichwą

Z oszustwem grubym – na przemian

Trzy działki sobie przywłaszczył

(W końcu bogactwem jest ziemia)

 

Hejterem bywał na co dzień,

Oszczercą od święta – bywał,

Rankiem wyśmiewał się z rudych,

Wieczorem obrażał siwych.

 

Za stos dolarów kradzionych

Lub przywłaszczonych po prostu

Trzy działki kupił z łatwością

(Bez trawy, chabrów i ostów).

 

Raz na partyjnym zebraniu

Wpadł pod stół – po wódki szklance,

Rasz zaś – małżonkę sołtysa

Podstępnie zwabił na tańce.

 

Tak żył ten karzeł moralny

Przez lat pięćdziesiąt bez mała,

A zawsze garnitur na nim

Kosztowny, koszula biała.

 

A kiedy przyszły wybory,

Kampanię szybko rozkręcił,

Licząc, że polscy wyborcy

Zaniki mają – pamięci.

 

Gdy zebrał głosów furmankę

(Około pięciu tysięcy),

Cieszył się z nowej możności

Robienia – grubych pieniędzy.

 

W duchu pomyślał też sobie:

Wyborcy głupsi od kozy,

Na piękne słówka łakomi,

Ataki mają sklerozy.

 

Jeśli są ciemni i tępi,

Równie wieczorem jak rano,

Na co gorliwie głosują,

To też – niebawem dostaną.

 

Wybory to wszak nie market,

Nie targi – myśli i racji,

Głosujesz – a płacisz potem,

Bez prawa – do reklamacji…

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Idąc szlakiem pokręconych dróg pośrodku unoszącego się kurzu i ostrych kamieni które kaleczą stopy.   Opalona od słońca głowa potrzebuje odrobiny cienia.  Gdzie go znaleźć skoro wokoło nic nie ma.   Słowa rzucone na ziemię zamieniają się w pył. Unosząc się zasypują oczy i jak piasek wydzielają łzy.   Wysuszone wspomnienia, nawet te które pamiętam najdłużej, zalegają po środku kamieni i kaleczą tak jak one.   O wszystkim zapomnę. Wspomnienia zostawię pod stopami nie warte pamiętania, zostawię te które zechcę.   Nazajutrz pył opadł oddycham ciężkim powietrzem chociaż słońce nie wyszło z za chmur.    Na wschodzie i na zachodzie jest cień. Przeszłość została pod stopami przeszedłem po niej wiele razy.   Nad brzegiem jeziora siedząc, w wodzie zamoczyłem nogi, skaleczone przez kamienie pomieszane z pyłem słów.   To co spopielone zostało za mną woda tego nie wskrzesi. Pewien czas został zamknięty. Co będzie jutro brzeg jeziora pokaże.  
    • Haha,    no, widać nadajemy na tych samych falach :))) Twoje wio(śnienie) też mnie natchnęło, ale odpowiedź będzie z lekkim opóźnieniem, bo limit na dziś wykorzystałam, niestety...   Dziękuję serdecznie i tak też pozdrawiam :))   Deo
    • Patetyczne i zakrętaśne strukturalnie,  trochę ciężko mi się wczuć w ten klimat.. Parę drobiazgów do poprawki:  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

            Poza tym: A może wyznała?    Ogólnie wiersz dla mnie trudny w odbiorze, prawdopodobnie przez archaiczną stylizację.  Aczkolwiek... zalążek klimatu w nim jest :)   Pozdrawiam, do poczytania :)   Deo
    • @Deonix_  No pewnie :) Mam nadzieję to zobaczyć i przeczytać, ale mój komputer idzie do szpitala, na wymianę części, to się chyba nazywa transplantologia, nie wiem kiedy i jaki wróci. @Roma Dziękuję Roma, a co niektórzy uważają, że piszę dla głosów, każdy chce żeby inni go czytali z przyjemnością i rozumieli, Bardzo mi miło, że tak je odbierasz, spokojnej nocy :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @violetta

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      I nie ma nic piękniejszego :)  @Deonix_ Wasze wiersze to idealna kombinacja, skoro uważasz, że mój choć troszkę o Wasze zahacza, to nie pozostaje mi nic innego jak bardzo podziękować :) @ViennaP dziękuję :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...