Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Duch7millenium

Duch7millenium

Wygląda jak każdy czajnik ze spaloną grzałką.

 

Jak każda aktualizacja sytemu, niczym zamiatanie pod dywan spraw zbyt wymagających

miotłą na kształt miliarda wymówek; w istocie - z logicznym sztilem złamanym pośrodku,

Jak każda ojczyzna, która rzekomo obdaruje cię.. jedynie socjalem,

da dach nad głową, chroniąc baranie myśli przed bezdomnością.

 

Bo gdybyś pękł, spierdolino, pod mostem siedząc i rozmyślając nad pokurwionymi gębami,

które całe życie raczyły cię bólem, toksynami.. pseudomiłością,

korzystając z fałszu jak małpa żrąca kit..

to może byś się postawił, niczym namiot prawdy w przekonaniu,

że robiłeś to zaledwie z wielorybem i kłodą jednocześnie.

 

Ty, który posiadłbyś prawdę, że zawsze byłeś na tym świecie sam,

a być może byś spierdolił sam, sam spierdolenia dokonując.

 

Lecz chyba lepiej po prostu, uprzejmie poprosić, by to inni..

spierdalali.

Duch7millenium

Duch7millenium

Wygląda jak każdy czajnik ze spaloną grzałką.

 

Jak każda aktualizacja sytemu, niczym zamiatanie pod dywan spraw zbyt wymagających

miotłą na kształt miliarda wymówek - w istocie z logicznym sztilem złamanym pośrodku,

Jak każda ojczyzna, która rzekomo obdaruje cię.. jedynie socjalem,

da dach nad głową, chroniąc baranie myśli przed bezdomnością.

 

Bo gdybyś pękł, spierdolino, pod mostem siedząc i rozmyślając nad pokurwionymi gębami,

które całe życie raczyły cię bólem, toksynami.. pseudomiłością,

korzystając z fałszu jak małpa żrąca kit..

to może byś się postawił, niczym namiot prawdy w przekonaniu,

że robiłeś to zaledwie z wielorybem i kłodą jednocześnie.

 

Ty, który posiadłbyś prawdę, że zawsze byłeś na tym świecie sam,

a być może byś spierdolił sam, sam spierdolenia dokonując.

 

Lecz chyba lepiej po prostu, uprzejmie poprosić, by to inni..

spierdalali.



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • od nowości z kół półślubić porzucając siebie bez niej; wbrew nadziei iż polubisz co nie było lecz co będzie od częstości w imię Boga ot rzucając z deską zasad kogo nad oczyma chować nie postało razem zrastać od wściekłości do kąpieli ład kij kropel za myślenie wgłąb zarania i gardzielą uznawanie jak się mienią kolorowy mój znak, a śnić balon-nicków dla drucika; ryki puszczą doli łuszczyć pat u ciągu choć niewinny
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.
    • @Tyrs :)))) a coś taki narwany? jeśli spierdzieliłeś, to się zawali, a wtedy odbudować można :) lecz ja gruzów nie widzę, ale w końcu to starzec :)))
    • @Starzec Coś spierdzielilem - i nie wiem co.  Przerzuciłem to na 1000 razy i ciągle nie brzmi - mi :). Dobra, zostawiam, najwyżej kiedyś zmienię - jest ok. Malutki wiersz - i ta końcowka mnie zmęczyła. Czasem brzmi wszystko od początku fantastycznie i nic nie robisz, a czasem jest pewna kakofonia, niezamierzona i znów nic z tym nie można zrobić. Zwykle jutro to rozwiązuje. W obu sytuacjach luz ;).   
    • Dobrze, że w tym momencie nie widziałam swojej miny. Zaskoczona byłam tak, jak wspomniałam - jak nigdy dotąd. Odruchowo zerknęłam na Jerzego; opanował się znacznie szybciej. A najpewniej w ogóle nie pozwolił się zaskoczyć, taka w każdym razie była moja druga myśl.     - Milanie - zaczął odpowiadać poważnie, bez żadnych dyplomatycznych wstępów - kimś, kto ma nadzieję zacząć żyć z twoją mamą. Razem z tobą, rzecz jasna. I zastąpić ci ojca. W tym lub w innym domu, co jest sprawą drugorzędną, ale nadal istotną.    Zdębiałam po raz wtóry. Tyleż przez fakt, że Jerzy odpowiedział mojemu synkowi jak dorosłemu - co właściwie  było zrozumiałe, w końcu zadał pytanie jak dorosły, dojrzałym tonem - ileż przez to, że Jerzy najwidoczniej wszystko już sobie przemyślał i poukładał, także w sercu. Bo że w głowie, stało się dla mnie nad wyraz oczywistym. O jego bezpośredniości i szczerości nie mówiąc; przecież ta pierwsza była na miejscu z racji istoty pytania i sposobu jego zadania, szczerość zaś i właściwa, i oczekiwana.    Cokolwiek spowodowało, że mój synek wpadł na pomysł, aby zadać to pytanie - i zdobył się na odwagę do tego już przy pierwszej wizycie u nas Jerzego, i to aspodziewanej - zrobiłam się z Milanka dumna jeszcze bardziej. Zaraz jednak moja matczyna duma ustąpiła miejsca kolejnemu zaskoczeniu - gdyż mój synek nie zamierzył poprzestać ani na pierwszym pytaniu, ani na pierwszej odpowiedzi. Opuścił na chwilę głowę, najpewniej przemyśliwując odpowiedź. Po czym podniósł ją i z tak samo poważną miną oraz z tą samą powagą w głosie kontynuował:    - Czyli chciałby pan zamieszkać tutaj. A czy rozmawiał pan już o tym z moją mamą?    - Tak, chciałbym - odrzekł Jerzy - o ile twoja mama wyrazi zgodę. Ale na razie nie rozmawialiśmy o tym, więc nie wiem.     - A... - tu Milanek zawahał się, jakby tracąc pewność siebie - powiedział pan, że chciałby zastąpić mi ojca. Czyli... - zamyślił się - odprowadzać mnie do przedszkola i z powrotem do domu? Bawić się ze mną? Czytać książki? Chodzić z nami na spacery i do sklepu?      - Tak - Jerzy uśmiechnął się w odpowiedzi.     Mój synek znów zamilkł, jak poprzednio. Tym razem jednak nie opuścił głowy, ale jakby zapatrzył się gdzieś w przestrzeń. Gdy z powrotem przeniósł spojrzenie na Jerzego, miał dziwną minę. Nie potrafiłam jej nazwać, naprędce usiłując odnaleźć w pamięci, kiedy takową przybrał. Nie potrafiłam sobie przypomnieć. Coś mignęło mu w oczach - zwróciłam uwagę. - Jakby cień...     - Ale nie zniknie nam pan? - zapytał.     Tym razem Jerzy spojrzał na mnie, zanim odpowiedział. Powoli. I równie powoli uścisnął mi dłoń, jakbym to ja zadała mu to pytanie. Po czym, wróciwszy spojrzeniem do Milanka odrzekł, wciąż zachowując powagę:     - Nie.       Voorhout, 29. Marca 2025 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...