Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ubię się bawić słowem, gdy piszę moje wiersze,

coś zabarwić, gdzieś zgubić i wrzucić pierwsze

słowo, nowego wersu, na początku kolejnego

a w następnej strofie wrócić do słowa pierwszego

 

lubię się posłużyć wymyślnym epitetem,

jak okrutny zbój, posłuży się kastetem,

lubię coś powtórzyć, gdzieś dodać metaforę

bo ona czyni wiersz niemal magicznym tworem

 

nierzadko słowo trzeba zmienić na potrzeby wiersza,

kot kotkiem się staje, o kocura mniejsza

najgorzej się dzieje, jak zabraknie przesłania

wtedy, pomiń wierszyk, no już, bez wahania

Opublikowano

Fajnie rozkminiona praca przy pisaniu wierszy. Wspomniały mi się dwa moje limeryki:

 

Rozpamiętujący wiersz

 

wspominał sobie wiersz pod Sorento

tamtego lata mnie tu poczęto

myśl o sławie wprost zżerała

ale chyba dałem ciała

wszystko przez ciebie ty głupia puento

 

Biedny rymowany wiersz

 

wiersz analizie poddał się w Tczewie

młodej po studiach krytyczce Ewie

rozbierała go powoli

i do dzisiaj wciąż mu stoi

przez rymy obraz jej twarzy w gniewie

 

Pozdrowionka.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdzieś tam składasz skroń do snu na lodowej planecie, a pomiędzy nami błyska gęsta galaktyka i mgławicą obolałą tęsknotą dotyka ust mych ogień, nim słowo skargi na nich wyplecie.   Iskrzy warkoczami plazmy sypiącej szkarłatem, jak bryzgami wieczności po krawędziach ciężaru, czasu załamanego wśród lotności bezmiaru i w pyle nocy wiszącej za mym zaświatem.   Jego kres wyznacza czerń, milcząco otulona pastelową nicością rozwierzganej przestrzeni. W pęknięciu symetrii, odnogami promieni pęczniejących drzazgami rozgwieżdżonego grona.   Tę bliskość odczuwa nabrzmiała źrenica, zeszklona w głębi kształtem zmiennokształtnej oddali, paletami wspomnienia, które zanim wypali — znaki Łodzi na czole i krwi na skórze lica.   I wpływasz we mnie światłem o ciemnej teksturze, przychodząc niczym cień pod owalem powiek, jak ptak, z jakiego rodzi się nowy człowiek przed tablicą swego imienia wyrytą w chmurze.  
    • @hania kluseczka Ten wiersz jest intensywny, intymny i trochę konfesyjny, jakby głos liryczny mówił do kogoś, kogo podtrzymuje, ale jednocześnie oskarża. Jest w nim sporo emocjonalnej goryczy i ambiwalencji.
    • @wierszyki Ten wiersz jest pełen kontrastów między zwyczajnością a katastrofą, między codziennością a śmiercią. Obrazy są poszarpane, czasem brutalne, czasem delikatne – przypominają notatki z ruin, z pogorzeliska, ale też ze zwyczajnej jesieni.
    • cement we włosach pył w nozdrzach gardle jeże budują dla siebie parter   okienka w błękit szelest nad dachy w pułap nad marność lecą kasztany   ludzik z zapałek oparzył dłonie szramę na udzie woskiem obłożył   znowuż spokojnie   czeka w jesieni na święto wszystkich darów dla ziemi   tam tylko w ściany aż kolorowe tak jak w Port-au-Prince gustuje człowiek   przy dawnym płocie rząd nowych kwater urna przy urnie stać będzie bracie            
    • @MIROSŁAW C. Twój wiersz przypomina modlitwę pisaną na skrawkach różnych języków świata – trochę jakby sacrum zostało zapisane raz w Ewangelii, raz na ścianie wagonu, raz w szeptach drzew. Jest w nim niezwykła szczerość poszukiwania.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...