Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Roma

Roma

stać mnie na to co za darmo.

zamiast sufitu miraże, a że pada?

szumi różowo,dopełnione

twoim oddechem pozwala zasnąć.

gdy się budzę nie ma kołdry, która mogłaby tęsknić,

zziębniętych kubków...

 

język jest czuły tylko na twój smak.

jesteś poranną kawą, papierosem...

a potem znajdujemy się gdzieś

gdzie nas jeszcze nie było.

wieczorami tańczą wokół ciebie parheliony, 

nigdy nie zobaczę czegoś równie pięknego.

Roma

Roma

stać mnie na to co za darmo.

zamiast sufitu miraże, a że pada?

szumi różowo,dopełnione

twoim oddechem pozwala zasnąć.

gdy się budzę nie ma kołdry, która mogłaby tęsknić,

zziębniętych kubków...

 

język jest czuły tylko na twój smak.

jesteś poranną kawą, papierosem...

a potem znajdujemy się gdzieś, gdzie nas jeszcze nie było.

wieczorami tańczą wokół ciebie parheliony, 

nigdy nie zobaczę czegoś równie pięknego.

Roma

Roma

stać mnie na to co za darmo.

zamiast sufitu miraże, a że pada? szumi różowo,

dopełnione twoim oddechem pozwala zasnąć.

gdy się budzę

nie ma kołdry, która mogłaby tęsknić, zziębniętych kubków...

język jest czuły tylko na twój smak.

jesteś poranną kawą, papierosem... a potem znajdujemy gdzieś, w którym nas jeszcze nie było.

wieczorami tańczą wokół ciebie parheliony, 

nigdy nie zobaczę czegoś równie pięknego.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...