Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Gdzieś na małej wyspie,
gdzieś na Karaibach,
gdzie bogaci biali
kupili hektary
jachtowa szósteczka
w barze u Bazyla
zajada langusty
pełnymi szklankami
popijając whisky.

Karmią rytuały.

Gdzieś na Palma Island
huragan dokucza,
białe grzywy w dali
miesza z dachówkami,
śmiałkowie przez reling
w głębokim pokłonie
spazmem poruszeni
oddają hołd morzu.

Szlak spienionej fali.

Na Granadzie było
wielkie nurkowanie.
Feeria ławicy
niebieskawych rybek
otacza korale.
Zachłyśnięta pięknem
rafy jestem. Z rufy
skokiem gnębię wodę.

Cud świata, Ci powiem.

Tańce i lobstery,
niezłowione ryby,
lazur w oczy bije
i spalone czoła.
Gdzieś na Karaibach
słońce oczy mróży,
zachodząc za morze
słyszałę już szeptanie,

że koniec podróży.

To naprawdę koniec.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Domysły Monika @Marek.zak1

Przeżyte przygody na miarę tomika. 

Dobrze pływam, kilometrami, ale morski nurt złowieszczy taki, że żegnałam się ze snami. Na Oceanie bojkę fala w mig zabiera. Cud, że jestem. KOLEJNY w moim życiu, ale już o tym pisałam (że znam się na cudach). Uciekam normalnie od opisów, ale tym razem... po co?

Ściskam ciepło i dziękuję za uwagę. bb

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...