Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Fetysz


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień jak co dzień budzisz się lekko

zniesmaczony i

bez swojego ulubionego pytajnika na twarzy

idziesz do łazienki by spojrzeć w czeluść

tej wielkiej zagadki.

Lustro żegnasz krzywym, zawadiackim splunięciem

z pewnością spoglądając w przyszłość

korytarza prowadzącego ku

szafie pełnej zbędnych szmat

 

W pracy jak zwykle

zawał i nieodwołalne terminy

bójka na zapachy spod pachy

i kolory szminek.

Najniżej stoją wiadomo , kto -

- ci, którzy mają najwyższy obcas.

 

Droga powrotna, kręta i zawiła

przypomina bagażem zbędnych bzdur

sprawy niedokończone, niezałatwione

niedopieszczone i niewarte jakiejkolwiek uwagi,

które kłębią się niczym metan w kopalni głębinowej

.. ale raczej nie wybuchną, bo przecież, o co chodzi?

 

I właśnie siadają w fotelu przed telewizją

wciąż i ciągle pytasz siebie: "o co chodzi?"

Lubisz to pytanie, lubisz sobie nim dłubać w nosie.

I rozwijasz, analizujesz

lecz wszystko popada w jakiś

zamknięty, nierozstrzygnięty cykl,

twardy, nieugięty, niczym wąż zjadający

własny ogon.

Więc porzucasz kwestie sensu życia i

myślisz sobie, z kiepem w ręku: "ciekawe, co przyniesie jutro?"

Ciekawe...

"co jakby to było gdybym miał lepszy samochód?"

Ciekawe...

"ciekawe, czy Hitler golił wąsa w obecności Ewy?"

Ciekawe...

"Ciekawe, czy aukcje GOOG wzrosną?"

Ciekawe...

"Ciekawe czy, kura może znieść 5 jajek na raz?"

Ciekawe...

„Ciekawe, co było pierwsze: kura, czy jajko?”

Ciekawe...

Ciekawe, ciekawe, ciekawe, ciekawe.

 

I tak się pytasz siebie już od 40 lat, może 30, może tylko 20.

Może zapytasz siebie "Po co pytam siebie, o to?"

Lecz to by wskazywało na pytanie o sens, a tam wiadomo,

wąż gryzie się w dupę.

 

W każdym razie miło na kanapie pogdybać bez odpowiedzi,

z dala od miejsc, gdzie odpowiedzi są znane,

uprawiając fetysz.

 

Fetysz zadawania pytań, by nie uzyskiwać odpowiedzi.

Fetysz posiadania odpowiedzi, by nie zadawać pytań.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wewnętrzny Odgłos   Najpierw jest Ciało i Umysł i Duch - (CUD - trzy pierwsze litery), więc: duchowość jest na samym końcu, otóż to: czy pan coś je i ma pan dach nad głową? Kto pana utrzymuje, kiedy pan non stop jest zajęty duchowością? Mieszka pan w jakimś zakonie kontemplacyjnym?   Łukasz Jasiński 
    • @ViennaP Dzięki za rymowany komentarz. Pozdrawiam
    • Zgrabnie to wyszło, ale kłują mnie te "lekko" zużyte metafory na początku, może dlatego, że sam się często łapię, jak po nie sięgam.   A tutaj? Po prostu pierwsze trzy wersy zrujnowały mi nastrój - bo jakże to: znowu księżyc? ten blask? i ćmy! są i ćmy! Jakżeby inaczej - giną! Oczywiście w blasku ognia!  Przecież to wszystko można zdekomponować do trzech, dwóch chwytów, schemat jest prawie zawsze taki sam:   światło ulicznej lampy wabi zbudzone ćmy   każdej nocy światło lampy wabi ćmy   nocą światło wabi   samotność   I bum! Mamy to! Tysiąc pięćset milionowy księżyc wredny typ pożera ćmy i ogóle w ogniu... a tak poza tym tu jest lampa! Ale co to ma za znacznie - równie wyeksploatowana rzecz pożerająca wszystko na swej drodze  ;)   Niestety użycie "typowych" metafor musi być cholernie uzasadnione. Inaczej wchodzimy na pole minowe. Tak uważam.   PS. Sorki, może przesadzam, reszta poszła potem bardzo fajnie. Poza tym, wiem, to nie warsztat, ale sobie pozwolę, bo uważam, że od Ciebie można wymagać więcej :) Jeden z Twoich ostatnich utworów wbił mnie w fotel i to pewnie dlatego.   Czuwaj!
    • @ViennaP   My, jako słowiańscy poganie: Polacy - pierwsi zrobiliśmy Rewolucję Ludową podczas Reakcji Pogańskiej na początku średniowiecza, nomen omen: został wtedy otruty przez dostojników watykańskich - książę Bolesław II Zapomniany, a dopiero potem i to jakże z ogromnym opóźnieniem nastąpiła Rewolucja Francuska (osiemnasty wiek) i Rewolucja Październikowa (dwudziesty wiek), jeśli chodzi o papieży: Karol Wojtyła jako Kardynał i Święty Jan Paweł Drugi był przedstawicielem reformatorów, mieliśmy jeszcze jednego papieża - chłopa pochodzenia polskiego i był jeszcze jeden król Watykanu - Włoch - akurat był propolski, dodam: w najstarszych kronikach pierwszy Król Polski jest przedstawiany jako Bolesław I Chrobry - jeśli była używana cyfra rzymska po imieniu, to: istniał Bolesław II Zapomniany, proszę zauważyć: dlaczego papież Franciszek? Nie łaska - papież Franciszek I - więc?   Łukasz Jasiński 
    • @ViennaP Otóż to, w punkt! @Łukasz Jasiński Interesujące, fajnie zobaczyć inną perspektywę. Twój wiersz ma taki melancholijny, refleksyjny wydźwięk, jakby świat po prostu był, jaki jest, i niewiele dało się z tym zrobić. Ja z kolei wierzę, że można coś zmienić, że ludzkość ma jeszcze szansę na przebudzenie i wyczuwam, że ono powoli nadchodzi i w końcu nastąpi to duchowe przebudzenie i świat będzie taki jaki powinien być. Może to dwa różne podejścia, ale obie perspektywy są ciekawe. Dzięki za podzielenie się tym tekstem!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...