Dwa zegary wiszące
na ścianie zatrzymały się.
Czas stanął w miejscu.
Czekam na wschód
słońca które
od dawna nie wzeszło.
Nie długo gość przyjdzie,
jeszcze tutaj nie był.
Wcześniej ktoś powinien wyjść.
Nie chcesz oddać swojego miejsca,
przykleiłeś się do niego,
pomyśl o tych co nadchodzą.
Podniosłem kamień
i rzuciłem nim.
Wracając uderzył mnie.
Ksiądz wszedł do pokoju,
powiedział parę słów,
potem wyszedł bez słowa.
Zakręć kołem
może coś wygrasz.
Jak zwykle stanęło
na pustym polu.
Nie chcesz oddać swojego miejsca
zatrzymaj je,
ja oddam moje.
Całe życie być egoistą
teraz trudno się zmienić.
Można leżeć i patrzeć w ścianę.