Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Agnieszka Charzyńska

Agnieszka Charzyńska

Iskry  bujnie szkarłatne, miedziane, różowe,

W gorącej barwie - żółci, koralu, rubinu,

Niczym promieni wiązki – słomiane i płowe

Albo  krople pękate – odblaskiem bursztynu,

 

W kształcie motylich skrzydeł bujnie rozłożystych

Lub pędzlami świetlnymi – kwiatów malowanych,

W formie kłębków kłujących, choć nieco puszystych

I  kleksów piórem grubym -  obficie rozlanych,

 

Obsiadły drzew i domów, pałaców, kościołów

Ciała gromadą głodną, drapieżną, zawziętą,

By pod łapami  złoto – rudymi żywiołów

 

Wspólny stworzyły niebyt – harmonia i piękno.

A gdy iskry te zgasły  ostatnim westchnieniem,

Została po nich pustka, popiół i milczenie…

Agnieszka Charzyńska

Agnieszka Charzyńska

Iskry  bujne szkarłatne, miedziane, różowe,

W gorącej barwie - żółci, koralu, rubinu,

Niczym promieni wiązki – słomiane i płowe

Albo  krople pękate – odblaskiem bursztynu,

 

W kształcie motylich skrzydeł bujnie rozłożystych

Lub pędzlami świetlnymi – kwiatów malowanych,

W formie kłębków kłujących, choć nieco puszystych

I  kleksów piórem grubym -  obficie rozlanych,

 

Obsiadły drzew i domów, pałaców, kościołów

Ciała gromadą głodną, drapieżną, zawziętą,

By pod łapami  złoto – rudymi żywiołów

 

Wspólny stworzyły niebyt – harmonia i piękno.

A gdy iskry te zgasły  ostatnim westchnieniem,

Została po nich pustka, popiół i milczenie…

Agnieszka Charzyńska

Agnieszka Charzyńska

Iskry  bujne szkarłatne, miedziane, różowe,

W gorącej barwie - żółci, koralu, rubinu,

Niczym promieni wiązki – słomiane i płowe

Albo  krople pękate – odblaskiem bursztynu,

 

W kształcie motylich skrzydeł bujnie rozłożystych

Lub pędzlami świetlnymi – kwiatów malowanych,

W formie kłębków kłujących, choć nieco puszystych

Lub kleksów piórem grubym -  obficie rozlanych,

 

Obsiadły drzew i domów, pałaców, kościołów

Ciała gromadą głodną, drapieżną, zawziętą,

By pod łapami  złoto – rudymi żywiołów

 

Wspólny stworzyły niebyt – harmonia i piękno.

A gdy iskry te zgasły  ostatnim westchnieniem,

Została po nich pustka, popiół i milczenie…

Agnieszka Charzyńska

Agnieszka Charzyńska

Iskry  bujne szkarłatne, miedziane, różowe,

W gorącej barwie - żółci, koralu, rubinu,

Niczym promieni wiązki – słomiane i płowe

Albo  krople pękate – odblaskiem bursztynu,

 

W kształcie motylich skrzydeł bujnie rozłożystych

Lub pędzlami świetlnymi – kwiatów malowanych,

W formie kłębków kłujących, choć nieco puszystych

Lub kleksów piórem grubym -  obficie rozlanych,

 

Obsiadły drzew i domów, pałaców, kościołów

Ciała gromadą głodną, drapieżną, zawziętą,

By pod skrzydłami złoto – rudymi żywiołów

 

Wspólny stworzyły niebyt – harmonia i piękno.

A gdy iskry te zgasły  ostatnim westchnieniem,

Została po nich pustka, popiół i milczenie…



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Na drugi pocałunek rodzący nowe zaufanie, on jest zawsze. Pozdrawiam Adam
    • @Domysły Monika W założeniu: będąc na zewnątrz w pozornie "brzydką" pogodę niekiedy jest nam lepiej, niż będąc w domu - w którym jak wiemy, nie zawsze jest tak dobrze. "Zalewa się pod sufit" - czyli łzy smutku, które są gorsze niż byle deszcz. Sam pomysł pojawił się w głowie, po (chyba już setnym) odsłuchaniu piosenki "Come out and play" autorstwa Billie Eilish. Jest tam fragment: "Leave home, feel the wind blow 'cause it's colder here inside in silence", co w tłumaczeniu znaczy: "Wyjdź z domu, poczuj powiew wiatru bo tu w środku (w domu) jest zimniej w ciszy". Pozdrawiam serdecznie. @Sylwester_Lasota Czasem by się przydała taka sucha woda by chłodzić krytyczne systemy ludzi :D Pozdrawiam.
    • O cholera, ja i A i nasz złoty środek. Tymczasem złoty środek przestał być złotym, bo raczył się przesunąć. Już nawet nie wiem co za metal i który kolor. Co chwila gubię wątek, w którą to poszło stronę. Z czasem przeprowadziliśmy ku sobie dowód, notabene niezbity, że ja nie ideał, a ona nie ideałka wśród okoliczności najmocniej nieidealnych. Tak jakoś nam z relacji nie wyszło. I tylko żyć dalej trzeba z powyższą świadomością, naprawdę coraz większą, narosłą zresztą od niejednego z nieporozumień. I – cóż poradzić – wypadałoby jednak czynić tak razem i w porozumieniu ponad coraz jaskrawszymi podziałami, również wewnętrznymi, również, a może przede wszystkim między nami dwojgiem (o ile nie wchodzi w grę jakiś trójkąt co nie jest wykluczone). Życie nam przygasło i przerodziło się jednak w "z uporem trwam". Cóż, życie to nie telewizja, już film prędzej, albo teatr. Co po nas pozostanie? W najlepszym z najlepszych przypadków tylko ta relacja, która zresztą traktuje zupełnie nie o wszystkim i jest raczej metaforą aniżeli dziennikarszczyzną.   Warszawa – Stegny, 08.12.2024r.   Inspiracja - Poeta?? BITTERSUITE (poezja.org). 
    • @violetta Jest, jest :))
    • @Sylwester_Lasota Czwarty wymiar :) Dziękuję, pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...