na jednej z dworcowych ławek
leży płasko i tajemniczo
tyle przyjazdów tyle odjazdów
już nawet nie wiem dokąd
a on w pojemnej symbolice
złoty prosi o odpowiedni zamek
może być z fosą i łucznikami
można się spierać o uniwersalia
i szukam tych drzwi
których nie można wyważyć
inaczej by tak nie kluczył
póki co swoim nieotwieraniem
klucz do dzieciństwa furtki na działce
w śnie naprawdę nie da się przeskoczyć
do egzaminu żeby go nie zawalić
kamieniami alkoholem i ziołem
klucz do rzeczywistości na komputer
i dalej szukam bramy tego klucza
jak stopy kopciuszka dla pantofelka
bo chociaż blondynka życie to nie bajka
nie ma co gardzić bajkami
ślusarz mi kiedyś dorobił
prosiłem by wskazał wzorzec
powiedział że dostał kopię
i byłem jedynie rycerzem z kopią
na wyobrażonym białym rumaku