Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Obecność


Rekomendowane odpowiedzi

Miasto, które kocham, wysysa mą siłę,
chłodne monumenty betonu tłumią puls,
kamienne ściany zatrzymują oddech,
a ja, nocny wędrowiec, gram swą rolę bez słów.

Przemierzam ulice, gdzie cienie splatają się,
obca twarz w oknach wyłania się z mroku –
cień melancholii chwyta mnie za rękę,
jej obecność to bladość przy każdym kroku.

Muska chłodem mój policzek, jak westchnienie,
wita w pustych pokojach cichym szeptem,
kładzie się obok – to nie sen, ani nocne znużenie –
w milczeniu odbiera mi światło, twarzą w twarz, we śnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...