Z cyklu: Nietypowe grzybobranie
Gdzie te nogi
Nie widzisz tego, co przed oczami
Zasłaniasz się wciąż banałami
Odchodzisz od zmysłów, frustracji
Odpowiedzi bezkształtne w atrakcji
Potykasz się z otwartymi oczami
Dlaczego tak tu między nami
Wpadasz do rzeki rozkojarzenia
Odbiór i moc do ponaglenia
Tylko dalej nie widzisz przyczyny
Tylko ciągle wikłasz się w kpiny
Może wypada osiągnąć
A może trzeba ubranie ściągnąć
Tylko dlaczego wszystko zamazane
Zlewa się wciąż w jedną plamę
Tylko dlaczego na mnie się patrzy
A ja nie widzę, oczy, jak na trzy
Więc tu dlatego, to przewidzenie
Więc powód oto, ciągłe zwątpienie
Ale jest wyjście, mój brachu drogi
Zapal w końcu światło, a zobaczysz swoje nogi
//Marcin z Frysztaka
Piszę opowieści, sztuki teatralne, dialogi kabaretowe i wiersze
Wszystkie moje książki
Za darmo
Znajdziesz na stronie:
wilusz.org
@Amber
Oczywiście, chciałem pani zrobić przyjemność, a co? Nie wolno? Widzi pani: to - "ten utwór został doceniony przez użytkowników" - wystarczyło kilka godzin, jeśli chodzi o szczęście - trzeba je szlifować, zresztą: wszystko opisałem w esejach - "Wyrywek mądrości" i "Saga" i to samo dotyczy ludzkiego życia: jeśli ja mam szczęście, to - druga połówka też powinna mieć szczęście, jeśli będzie miała pecha, wtedy jej pech na mnie przejdzie, moje szczęście - na jej życie, to tak: jeśli pani wleje szklankę brudnej wody do czystej - czysta będzie brudna.
Łukasz Jasiński
@violetta
Dziękuję
Łukasz Jasiński
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się