Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

"Warszawo kochana Warszawo" cz.IV


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

31.Etola?

 

prawiła żona mężowi z Woli

o wyliniałej mocno etoli

damskich ciuszków nie znał wcale

w zamian kupił jej korale

a ten rowerek dał młodej Joli

 

32.Nie lubi przesady

 

lubią kobiety dżokeja z Woli

choć zakochuje się w nich powoli

a gdy któraś wpadnie w ruję

to się migiem odkochuje

cwałem galopem lub jak kto woli

 

33.Magazynier części samochodowych

 

magazynierem jest karzeł z Wólki

regały  jednak nie miniaturki

do aut części więc układa

niziuteńko trudna rada

choć ma samochód z najwyższej półki

 

34.Cudowne lekarstwo

 

farmaceutce nudzi się w Wólce

już się podróże marzą bidulce

gdy dziecina bardzo miła

świat jej cały zastąpiła

to ma go w domu w jednej pigułce

 

35.Dydaktyka

 

gdy zaśpiewali na Mokotowie

pouczającą piosnkę Skaldowie

„ni mom chęci do roboty”

to w ratuszu czuć aż poty

tak się do pracy wzięli rajcowie

 

36.Cel uświęca środki (czystości?)

 

prosił ksiądz Jadźkę na Białołęce

weź płyn i proszki zrób błysk w łazience

gdy pochylisz się ku wannie

ja pomogę choć w sutannie

i nawet wszystkie środki uświęcę

Opublikowano

@andreas Obstawiam Jadźkę i karła.

Pozdrawiam

 

        Pewną mądrą Jolę z Targówka

        bawiła bardzo gra w półsłówka

        miała do nich talent,

        a mimo to stale

        uważano ją za półgłówka.

Opublikowano

@Ajar41

Filatelistka

 

chciał inteligent z Tarnowskich Gór

przygruchać Luśkę na kalambur

nie rozbawił żart panienki

bo rozumek miała cienki

szczęśliwie wciągnął ją znaczków zbiór

 

Pozdrowionka.

@Klip

Ostrożnie z gazem

 

gdy ujrzał strażak z Tarnowskich Gór

Zośkę warzącą na gazie żur

zaiskrzyło między nimi

instynktami pierwotnymi

w kuchni ich objął czerwony kur

 

Pozdrowionka.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedyś wieczorem od niechcenia, Gdy przeleciałem pilotem po kanałach, Ujrzałem na ekranie plazmowego telewizora, Jak jakiś głupkowaty celebryta, Swoim nowym stylem się przechwalał… A z oczu jego biła pogarda, W pogardliwym uśmieszku wykrzywiły się usta, Gdy tak ochoczo nad ,,plebsem” się wywyższał...   Szpanując drogim ciuchem markowym, Jak to przeważnie celebryci, Także i ten nie stronił od pogardy, Od szaraczków czując się lepszym… Przeto myśląc niewiele, Dla celebryty zaraz ułożyłem ripostę I rymując od niechcenia wersy kolejne, W taki oto zakląłem ją wiersz:   ,,To mój styl jest najlepszy na świecie, Bo samemu takim oto jestem, Na przekór konwenansom wszelakim, Czerpię z życia pełnymi garściami. Dni codziennych przygody, W sny zaklinam prawem księżycowych nocy, By piękna ich zazdrościły mi nawet gwiazdy, Na firmamencie świata uwięzione na wieki...   Mój styl jest najlepszy na świecie, Choć gołym okiem go nie dostrzeżecie, Utkany z bezcennych z całego życia wspomnień Niewidzialny noszę swój sweter… Jednym ruchem znoszonej czapki, Zgarniam z nocnego nieba całe gwiazdozbiory, By niczym cukru kryształkami, Grzane piwo wieczorem nimi posłodzić…   Mój styl jest najlepszy na świecie! A niezaprzeczalnym tego dowodem Że kruczoczarną noszę swą bluzę, Od kuzyna gwiazdkowy prezent… A stare przetarte spodnie, Za wygraną na loterii niegdyś kupione, Miłym dla mnie są przypomnieniem Tamtej bezcennej chwili ulotnej…   To mój styl jest najlepszy na świecie… Bo niby dlaczego nie??? Kto zabroni mi tak myśleć, Tego będę miał gdzieś! Zaraz też wyłączyłem telewizor, A z dumą spojrzawszy w lustro, Sięgnąłem po stare wysłużone pióro, By podzielić się z Wami tą myślą…"
    • Gdy za oknem pada deszcz, piszę wiersze o zapachu jesieni. Życie znów prosi do tańca, a ja wciąż nie umiem tańczyć. W tłumie tamtych ludzi zawsze czułem się jak Stańczyk. Dlatego teraz — ja i goździkowa kawa. Uwielbiam ten klimat goryczy. Nie muszę być miły, siadam spokojnie i spuszczam demony ze smyczy. Zawsze lubiłem ten półmrok. Wiosna rodzi kwiaty, a ja czekam, aż umrą.
    • 10/10/2025 „Tak samo”   Czasami przychodzi znienacka, w zwykły, nużący wieczór. Tak! Zrobię to — odważę się. Idę, jestem, chodzę, mówię, poznaję. Raz czuję zachwyt, częściej przychodzi znużenie. Serce rozpalone lawą fizyczności, ciśnieniem ogromnym, próbującym wydostać się na powierzchnię po latach uśpienia. I nagle przychodzi chwila, która mówi: błędne koło. Przecież tym razem miało być inaczej. Było inaczej, a skończyło się tak samo.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Kto wie, czy winni                       są, czy niewinni;                      t a m /c i  nadają                      na innej linii...                        Ja zaś odbieram                      na  własnej  fali,                      więc myślą żeśmy                      się nie spotkali.                                   ***                         (Jakąż ma  o w a                       minę zawziętą...                       Nie, ja nie jestem                       owej k l i e n t k ą)            
    • @Berenika97    Jak w rzeczywistym życiu: czasem tym, czego potrzeba, aby "(...).Wszystko poszło świetnie (...), jest <<(...) "Stuprocentowy, najprawdziwszy, autentyczny grzech" (...)>> . Przy założeniu, że przy Osobowym Wszechświecie, mieszczącym w Sobie dobro i zło, grzech jako taki w ogóle istnieje.     Dobrze napisane opowiadanie, które  przeczytałem z zaciekawieniem. Serdeczne pozdrowienia.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...