Słowo goni słowo, chęci i intencje, jebana miłość
Wszystko fajnie, tylko dlaczego w tej bitwie ona przegrać nie może?
Dzbany leją mi wodę, a ja łykam to jak inny dzban
Dlaczego nie urodziłem się oszustem?
Dlaczego nie mam sumienia wieprza na godach?
"Wiara". Wszyscy wierzymy. W co? Bułkę dla bezdomnego za jego "proszę"?
Gdybym potrafił przejrzeć ludzi jak rentgen,
Zobaczyć te połamane kręgosłupy moralne
Te zaropiałe serca
Te guzowate i kosmate umysły
Wiedziałbym dlaczego chodzą krzywymi drogami na krzywych nogach i stopach nie potrafiących znaleźć fundamentu.
Walczę z przekonaniem, że znajdę jedną dobrą duszę i walkę przegrywam. Ale może, kiedy ją w końcu przegram.
To ją wygram.