Nocne przebudzenie

[Hiala]

Gdy dotarła wiadomość,
w jego żyłach, cała ciemnoczerwona,  prawie wiśniowa krew zamarzła.
A twarz, jak kreda zbladła.
Serce zdawało się,
przebija zimne
jak sopel ostrze.
W jednej chwili niewidzialna ręka, zacisnęła się nie gardle.
Brak tchu, strach.
Zamknął oczy, pomyślał,

że to już koniec.

Gdy je otworzył, poczuł przyjemne ciepło i zapach ukochanej osoby.

Co się stało? - usłyszał.
Przez moment nie wiedział co powiedzieć.
Gdy dotarło do niego,

że to był sen, z ogromną

ulgą powiedział-
Śniłem, że Ciebie nie ma.
Tak bardzo się bałem.
Myślałem, że straciłem wszystko!
Przecież tu jestem. 

Przytul się i śpij.

Z mocno bijącym sercem,
bał się zamknąć powieki.
Uśmiechając się w duchu,
powtarzał-jak to dobrze,
Panie Boże, że to był tylko sen.
Ponownie, zanurzył się,
w ramiona Morfeusza.

Edytowane 13 Sierpnia przez Hiala (wyświetl historię edycji)

[Amber]

@Hiala Cały wiersz owszem, ale puenta... zdecydowanie pomylił ramiona. Pozdrawiam :)

[Rafael Marius]

@Hiala

Zdarza się całkiem często, chyba każdemu prawie.

[Hiala]

@Amber

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zależy jaka żona(żart?) ha ha ha-ślicznie pozdrawiam 

@Rafael Marius czasami tak - ukłony 

[Sylwester_Lasota]

Całkiem fajne... opowiadanie.

 

Pozdrawiam :)

[andrew]

@Hiala

Trochę wystraszyłaś, ale dalej ok. 

 

Pozdrawiam serdecznie 

Miłego wieczoru 

[corival]

@Hiala Dobrze, że to tylko koszmar. Pozdrawiam :)

[Hiala]

@Sylwester_Lasota śliczne dzięki-ukłony 

@andrew serdeczności

@corival serdeczności-nocy spokojnej życzę

[corival]

@Hiala I wzajemnie :)