Omyłkowo pomyliłem kategorię, więc dołożyłem wiersz
-------------------------------------------------------
–– Nie taki czort straszny, jak go malują.
Oczywiście powierzchnię całą.
–– A gdy przestaną?
******************
Żółte Czapeczki
my jesteśmy dziwakami
to nie żaden czubka sen
opuścicie by być z nami
normalności padół ten?
u nas super jest wesoło
te uśmiechy i pomysły
och widzimy nowe twarze
dzisiaj do nas tutaj przyszły
co za mordy zakazane
te przekrwione ich oczęta
pomieszane zwichrowane
już zabawa rozpoczęta
są tu duzi i średniacy
kurdupelki roztańczone
jeden złapał i wciąż maca
buteleczki lewą stronę
rybki z wody wygnaliśmy
by na plaży tańcowały
teraz śmieszne podskakują
staw dla siebie mamy cały
ale jesteś dziś zmartwiony
ty kochany mój świreczku
łezka w oczku mi się wierci
świruj ze mną aniołeczku
normalniaki co nas lubią
chatkę nam wybudowali
chcieli dobrze a źle wyszło
pod sufitem wyrównali
biegnie do nas banda dzika
do przybytku tu naszego
pierwszy lepszy od trzeciego
czwarty gorszy od drugiego
cóż za radość takie luzy
wśród logiki i rozsądku
wiedzą inni że wciąż mamy
żółte czapki od początku
my cieszymy się zawczasu
z tej ekipy zakręconych
defekt mózgów różnorakich
istot zacnych i szalonych
aż tu nagle katastrofa
smutek gości u nas wielki
rachu ciachu i po sprawie
przeżywamy teraz męki
bo byliśmy porąbani
tak szczęśliwi tacy fajni
wariaci przyszli nowi
znów jesteśmy my normalni