Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Magiczne słowa


Rekomendowane odpowiedzi

Też, a więc: powinno ono brzmieć...

 

- Wielce Szanowny Panie Łukaszu! Naród Polski jako zwierzchnik każdej sprawującej władzy bardzo cię przeprasza za to, iż kilka lat temu bezprawnie wyrzucił się na warszawską kostkę brukową i nie udzielił ci jakiejkolwiek pomocy w najtrudniejszych chwilach!

 

- Przeprosiny zostały przyjęte, jednak: proszę nie liczyć na to, iż wszystko zapomnę - to jest niemożliwe, żadnej krzywdy nie da się naprawić.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wyszliśmy na regularnego papierosa, a nawet na ich kilka. Przekroczyliśmy tym samym bezwzględny piętnastominutowy reżim przerwy z prawa pracy. Czipowe karty upiły się naszym spóźnieniem i puściły wyżej jakiś komputerowy donos. Potem, już wieczorem, lampki wina, zresztą ich kilka notabene, zresztą nawet nie francuskiego. Za powyższe zapłaciliśmy odłożoną gotówką na czarną godzinę, nie bacząc jednak na napiwek. Ona opowiedziała mi z najdrobniejszymi szczegółami o byłych, w dodatku prawdopodobnie o wszystkich jakich miała, a także oczywiście o obecnym. Śmieszno – straszne historie. Opowiedziałem jej o górze, a także wytłumaczyłem jej kto to tak naprawdę jest ten jej kierownik. Śmieszno – straszne historie. Oficjalnie była w podróży służbowej, więc wymieniliśmy się na seksy gdzieś blisko północy. Śmieszna historia. Uczyniliśmy tak z dala od telefonów komórkowych, bez twittera ani facebooka. Śmieszno – straszne czasy. Nagrała nas tylko wspólna pamięć w pożyczonym mieszkaniu od przyjaciela. Przyjaźń też jakaś taka była na bakier, bo chociażby mocno niestandardowa. Nagrała nas i zaraz wyrzuciła z pamięci. Nie potrzebowaliśmy do powyższego żadnych książek, ani z prozą, ani z poezją, ani kryminałów nawet. Ach, nieoczytanie. Uczyniliśmy tak wbrew. Wbrew wyższej inżynierii społecznej, która jakaś taka zapętlona chce na siłę wchodzić w nasze buty. Skądinąd te buty też były nie aż takie (jednym słowem wcale nie najdroższe), ale to już historia na inną, bardziej materialną opowieść. A na końcu całkowicie wymazaliśmy się z pamięci, no bo przecież oddaliśmy się zapomnieniu, rzecz jasna im, którzy są, na przekór. I tylko powyższy tekst jest małym zaprzeczeniem, słabością taką, powszechnej w tu i teraz teorii i praktyki zostawiania śladów.   Warszawa – Stegny, 19.08.2024r.
    • Zgadza się, tam drzew nie ma, a z tlenem krucho. Niedługo tak będzie u nas:(. Pozdrawiam. 
    • -Ludzie się dzielą głównie na tych, co za psami, drudzy zaś koty wolą. A ty mistrzu za kim? -Udział z panem w łowach, psa jest ważną rolą, a kota grzanie kolan, kiedy później bolą.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Dekaos Dondi tak samo jest że mną  Pozdrawiam Kredens 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...