Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

Kiedyś wilki na dużej leśnej polanie

przyszły na bardzo ważne zebranie

bo sprawy były pilne do omówienia

jest czas przerwać zmowę milczenia

 

Wilk senior pierwszy zabrał wtedy głos:

pora jest odmienić na zawsze nasz los

nikt nie będzie już ścigał naszej watahy

i niech sobie mówią te strachy na lachy

 

Od dzisiaj panowie koniec tej zabawy

od tej chwili my będziemy robić obławy

musimy być bezwzględni i zwarci gotowi

już nikt więcej nie pokaże strzelby wilkowi

 

na straży prawa my wilki oto teraz stoimy

fladry nie dla nas a łowczych się nie boimy

utworzymy armię potem dwie, trzy , cztery

musimy bronić nasze jamy, dzieci oraz wadery

 

Wtedy nadleciał dron co przypominał motylka

spuścił bombę prosto na głowę starego wilka

rozpierzchła się wówczas gromada wtedy cała

szybko w mgnieniu oka polana… opustoszała

 

A dron tylko zatrzepotał skrzydełkami

wzbił się bardziej pod niebo z chmurami

i …poleciał w nieznanym kierunku daleko

 

Tymczasem mały wilczek rozmyślał nad rzeką

wszystko na pewno się jeszcze nieraz odmieni

ale kiedy przyjdzie czas naszej wilczej jesieni

 

Kiedy liście wszystkie opadną z drzew

ruszy nowa wataha bo wezwie nas zew

a starego wilka pomścimy na wiosnę

tylko jeszcze trochę zmężnieję i urosnę

 

Morał jest jeden na miarę obecnego czasu:

pamiętaj: nigdy nie wywołuj… wilka z lasu

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta Utrzymywanie, że tylko Ziemia jest piastunką życia, jest równie bezsensowne jak twierdzenie, że na dużym obsianym polu mógł wyrosnąć tylko jeden jedyny kłos ...   pomimo paradoksu Fermiego - nie jesteśmy sami
    • @Migrena Po przeczytaniu przypomniał mi sie film,  który oglądałam lata temu -wielka milość/namiętność, czasy wojny i oni tak bardzo siebie spragnieni, gdzieś na ulicy w miłosnej ekstazie...  Film był niesamowity , wiersz też uruchamia wyobraźnię, świetny.
    • @iwonaroma   mam szczęście, że czytają moje wiersze tacy wspaniali ludzie jak Ty.   dziękuję Iwonko :)    
    • Jestem tu chwilę — może i chwilą, przesiadam siebie, szukam peronu, prześwietlam ludzi jak w starym kinie, w taśmie, co płonie celuloidem.   Przystań podróżnych — poziomów tyle, uśmiechy szczere, szydercze, jasne; lęk w sercach szarych drży jak motyle, głos obojętny w tłumie wygasłym.   Prawda przy prawdzie, kłamstwo tuż obok, sznurki przy ścięgnach w pół gestu drżące, prośba jak rozkaz — portret nieznany z miejscem, co czeka, choć tego nie chce.   A czas tu stoi, choć mijam ludzi, ich kroki płyną jak cienie w wodzie; każdy z nich nosi własne zasługi i własne winy — te, które zwodzą.   W spojrzeniach migot tęsknot ukrytych, w dłoniach — rozstania ledwo domknięte; nikt nie zatrzyma chwil nieodkrytych, choć chce je trzymać, jak szkło rozcięte.   A kiedy wreszcie ruszy mój pociąg, zamknę za sobą peron tej chwili; zabiorę tylko to, co wciąż płonąc przez cudze twarze — mnie ocaliło.   I wiem, że wrócę w to miejsce kiedyś, gdy noc znów zwinie świat w celuloid; bo każdy obraz, nim zgaśnie — przecież szuka człowieka, by w nim się dożyć.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @violetta właśnie tak :) Dzięki     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...