Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Królowie lasu


Rekomendowane odpowiedzi

Wyniosła oś świata

głęboko pod ziemią

kotwiczy. Życie wre

hen, po pniu wysoko.

 

Rozgadana zieleń

wyciąga ku gwiazdom

rozliczne ramiona, 

sądzi sprawiedliwie.

 

Dyskretnie bulgocze

wiedza u korzeni,

kryje tajemną moc

i daje ochronę.

 

Tam mieszka potęga...

nie grzmi wielkim głosem,

a cicho szeleści

szepcze coś dyskretnie.

 

Edytowane przez corival (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

…bardzo podoba mi się Twój sposób obrazowania, jest niebanalny, oryginalny, sięgasz po tematy z natury, a nie wyświechtane, powszednie, typu ulice, kamienice, tramwaje…

 

ogranicz przymiotniki ( taka rada ) i inwersje, żeby nie brzmiało archaicznie.

zawsze podziwiam bogate opisy przyrody, p. befanie - też doskonale to wychodzi, 

 

Pozdrówki miłe

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dagmara Gądek Cieszy mnie, że doceniasz moje skromne wysiłki. 

Cieszą mnie również Twoje dobre rady. Postaram się mieć je na uwadze, choć inwersje wyskakują mi naturalnie. Zapewne dlatego, że osobiście lubię staropolszczyznę i archaiczne teksty (ha, ciekawe dlaczego? ;)) No nic, muszę być bardziej uważna. Jeszcze raz dziękuję, zaraz troszkę podrasuję tekst.

Zagapiłam się, ale oczywiście pozdrawiam :)

 

 

Edytowane przez corival (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to naprawdę wielki ukłon w stronę.. drzew.. chyba o to chodzi.

W tytule dałabym nawet.. Królowie lasu... wszak drzewo niejedno w lesie rośnie... :)

A wiedza jest, a jakże... wszystko zapisane w kodzie.

@corival.. pozdrawiam.

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • corival zmienił(a) tytuł na Królowie lasu

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na soczystej trawie. Na trawie wilgotnej. Na tej oto zielonej trawie. Na pożółkłej trawie nieskończonego stepu…   A więc na trawie. Między kępami martwych ostów. Na piasku równiny w jaskrawym słońcu. W deszczu…   A więc w słońcu jaskrawszym niż wniebowstąpienie.   W tej luminescencji spływającej z wysoka. Tak olśniewającej, że aż ślepej… W tym bezkresnym oddaleniu od wszystkiego, co żywe.   Wiatr szarpie za poły koszuli jak oddech goliata cwałującego ku srebrnemu księżycowi.   I oto wyrasta w poprzek wszystkiego przeżarta rdzą ogrodzeniowa siatka. Jakaś granica. Tu i tam. I gdzieś indziej.   Jak sięgnąć niedowidzącym okiem. Pokrytym bielą nuklearnej katarakty.…   Pyłki wirują. Płyną powietrzem dostojnie i lekko.   Mżące w słońcu ziarenka piasku wzniecane milczącym krzykiem przerażenia.   Na betonowych słupach wyblakłe tabliczki. Stukające rytmicznie kawałki wyrudziałej przez lata blachy z napisem:   „Danger. Radioactive material”   Czy ty mnie słuchasz? Ja ciebie słucham. Słucham twojego milczenia.   Twojej opowieści o ciszy w kawalkadzie sunących powoli obłoków. Jest taka cisza. I wiatr tężejący w załomach pamięci. Gdzieś za wzniesieniem zielone topole, chwieją się w tym samotnym polu zapomnienia.   Zapadam się w sobie. Zapętlam w czasie. Schwytany w niewidzialne lassa urojeń.   Biorą nade mną górę schizofreniczne imaginacje maniakalnych przewidzeń na jawie, we śnie.   Jestem tuż obok siebie. Jesteśmy razem. Ty i ja. Ja i ja-on.   Mój umarły dawno ojciec czasami konwersował z samym sobą. Dyskutował w kłębach papierosowego dymu z siedzącym po drugiej stronie stołu odbiciem swojej własnej wyobraźni. Aby wznieść na końcu toast w roli mistrza ceremonii.   A więc idziemy jak te dwa cienie, co się wydłużają pod wieczór, przerastając na skraju drzewo.   Idziemy przed siebie? Czy naprzeciw sobie? Aby rozpaść się w wielkim zderzeniu, w anihilacji cząstek materii i antymaterii?   Nie wiem.   Albowiem przesłaniam dłońmi twarz w tym nagłym zrywie pamięci, odnajdując między palcami jedynie skrawki, małe fragmenty większej całości.   Których blask tak bardzo oślepia.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-06-30)    
    • @Poezja to życie Ładna miniatura. Miłość kieruje się swoimi wartościami. Pozdrawiam.
    • nie każda korona ma pod sobą króla
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • @Leszczym ↔Dzięki:)↔Zastosuję komentarz jako latarkę:)↔Pozdrawiam:)    ***   @MIROSŁAW C. ↔Dzięki:)↔ Ech... to nie moje wcale. Jeno zrymowałem:)   ***   @hania kluseczka ↔Dzięki:)↔A po co, a po co?:)↔Pozdrawiam:)   ***   @poezja.tanczy ↔Dzięki:)↔Bo prawdę i kłamstwo, mieszać nie warto:)↔Pozdrawiam:)   ***   @Dagmara Gądek ↔Dzięki:)↔I to w sensowny sens, wiele zamienia:)↔Pozdrawiam:)   ***   @violetta ↔Dzięki:)↔Często tak↔Jest moja prawda i ta... reszta prawd:)↔Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...